Skontaktuj się z nami

A klasa

Ofensywa na plus: Grybovia Grybów

Grybovia Grybów, lider sądeckiej A – klasy ma jedną wielką zaletę, bardzo często w rundzie jesiennej potrafili przepychać mecze „na styku” i sięgać po komplet punktów.

Wóz albo przewóz, Grybovia w trwających rozgrywkach nie bawi się w półśrodki, albo zwycięstwo, albo porażka. Jako jedna z dwóch drużyn w całym zestawieniu nie dzieliła się punktami ze swoimi rywalami. Więcej niż połowę swoich wygranych spotkań ekipa z Grybowa zwyciężyła tylko jedną bramką, co pokazuje charakter, walkę do końca, aby sięgnąć po upragniony cel. Zdecydowanie najlepsza ofensywa ligi, obrońcy rywali musieli napocić się sporo w każdym z pojedynków, aby przeciwstawić się napastnikom z Grybowa. 

Z drugiej jednak strony, jak na lidera, Grybovia tych bramek traci sporo, wystarczy dodać, że aż dziewięć innych klubów straciło tych goli mniej, ale jakie to ma znaczenie, skoro mimo wszystko udało się pozostać na pozycji lidera w przerwie zimowej. Pozycja ta pozwala myśleć coraz śmielej o powrocie do okręgówki, z której Grybovia spadła po sezonie 2020/2021. 

Obecne rozgrywki rozpoczęły się od dwóch zwycięstw, 3:2 z rezerwami Barciczanki oraz 5:2 z Mszalnicą. Niezwykły mecz zawodnicy z Grybowa rozegrali w 3. kolejce, gdy w hitowym starciu A – klasy pokonali 5:3 Helenę Nowy Sącz. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że do 70. minuty przegrywali 0:3. Na ich nieszczęście w późniejszym okresie związek zweryfikował ten mecz jako walkower na korzyść sądeczan. Zdecydowanie gorszy moment przytrafił się liderowi w kolejkach numer 5. i 6. Dwie porażki z Zawadą oraz Orłem Ptaszkowa nieco obniżyły morale w drużynie i w najlepszym z możliwych momentów przytrafiła się pauza w rozgrywkach, która dała więcej czasu na pracę i wyjście z małego kryzysu.

Ewidentnie to pomogło Grybovii, która zaczęła rozmontowywać kolejnych rywali: 8:2 z ULKS-em Przydonica, 2:1 z Orłem Wojnarowa, 6:4 z Victorią Witowice Dolne, 4:3 z Zamczyskiem Marcinkowice, 4:3 z LKS-em Świniarsko, 3:2 z Nawojem Nawojowa, 3:2 z Budowlanymi Jazowsko oraz 6:1 z Dąbrovią Wielogłowy, tak więc do końca rundy nikt już nie znalazł patentu na ekipę z Grybowa. 

Wspominaliśmy o meczach „na styku”, kiedy Grybovia przepychała mecz, najlepszym przykładem na to jest starcie z Budowlanymi. Na przerwę schodzili przy stanie 1:2, ale potrafili odwrócić losy pojedynku, jednak przy znacznym wsparciu szczęścia, a dokładniej rywala. Lider wyrównał za sprawą samobójczego trafienia ekipy z Jazowska, a o trzech punktach zdecydował w sumie połowiczny samobój, bowiem bramkarz Budowlanych nabił napastnika rywala i futbolówka wpadła do siatki. Podsumowując, szczęście sprzyja lepszym, w Grybowie na pewno nie zawracają sobie głowy przebiegiem poszczególnych spotkań, dla nich najważniejsze są punkty, które sumiennie kolejkę w kolejkę dopisywali na swoje konto, bez względu na to, w jaki sposób zdobyte.

 


 

Sebastian Stanek

fot. FB Grybovia Grybów

 

 

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w A klasa