
NaszWywiad: Wraz z Jarkiem Królewskim pokazaliśmy, że Beskid Niski ma się, czym pochwalić – mówi w rozmowie z NaszSport.pl – Rafał Wisłocki, były prezes Wisły Kraków (część III)
Jak to się stało ze chłopak z Ropy trafił do Wisły Kraków, a gdy już tam był, przejął jej stery by uratować ją przed upadkiem? Jak wyglądała współpraca z Jakubem Błaszczykowskim? Jakim Kuba jest człowiekiem i co wniósł do piłki Jarosław Królewski, także pochodzący z naszych stron – obecny współwłaściciel Wisły. Zapraszamy, do zapoznania się z III częścią rozmowy z Rafałem Wisłockim – byłym prezesem Wisły Kraków, w której zdradza nam także, że wraz z Jarosławem Królewskim zdarza się mu oglądać mecze w naszej Klasie A. Rozmawia Damian Szczerba.
Tutaj z perspektywy Nowego Sącza mocno śledziliśmy sprawę Wisły, odkąd zostałeś jej prezesem. Wielu z nas mocno kibicowało chłopakowi z Ropy, który podjął się tak trudnego zadania. Czułeś, że wielu z nas było zwyczajnie dumnych, że mieli przyjemność spotkać kiedyś cię na swojej drodze?
Na początku to był taki amok ze nawet nie miałem okazji zastanowić się nad tym, jaka to wielka odpowiedzialność i przy tym zaszczyt na mnie spadł. Dopiero niedawno miałem okazje się chwile nad tym zastanowić i poczuć małą dumę, że chłopak z Ropy trafił na piłkarskie salony. Mam nadzieje kiedyś tam wrócić, ale bardziej w tej roli, o której marzyłem od zawsze, czyli jako trener.
Jak pokrótce wyglądała twoja droga od wspomnianej Ropy po przez pracę w Wiśle, po objęcie w niej sterów?
Pokrótce będzie ciężko, ale spróbuje. Zaczęło się od trampkarzy w Ropie, później byli juniorzy w Gliniku. Kończąc wiem juniora i zaczynając studia byłem zawodnikiem, który nie łapał się do pierwszej „11” biało-niebieskich sieć uznałem ze trzeba zrobić krok w tył… na chwile była Ropa, a na 1,5 sezonu Uście. W jego barwach zagrałem świetny mecz na Limanovii, gdzie wypatrzył mnie trener Tajduś i ściągnął do Orkana Szczyrzyc. Właśnie z Orkanem przyjechałem do Gorlic, strzeliłem bramkę, a mecz zakończył się remisem. Wówczas trener Zofaj zaprosił mnie do podjęcia rywalizacji w Gliniku. Z GKS-em zrobiliśmy kilka fajnych wyników, wraz z awansem do 3.ligi. Kluczowym momentem były dla mnie praktyki na studiach. Trafiłem pod skrzydła koordynatora Wiślackiej szkółki dr Chemicza, który po okresie stażu zaproponował mi prace z najmłodszymi. Uznałem, że wielkiej kariery w piłce nie zrobię, a jako trener mogę być najlepszy! Wybrałem, więc trenerkę w Wiśle, a w piłkę pograłem jeszcze w Orle Wojnarowa, Stanisławiance i Targowiance. W Wiśle po 3 latach zostałem koordynatorem grup U7-13, a w 2015 r. Dyrektorem Akademii. Kierując Akademią wykazałem się pracowitością, wyciągnąłem ją z trudnej sytuacji, a i kilku wychowanków zaistniało w poważnej piłce. Zyskałem też sporo kontaktów m.in. ze sponsorami, co okazało się kluczowe w kryzysowej sytuacji z przełomu 2018/2019 roku. Dostałem duże wsparcie od wielu osób będących blisko klubu, poczułem odpowiedzialność za to miejsce, wsparli mnie Krzysztof Stanowski i Bogusław Leśniodorski, a później przyszła cała lawina spraw znanych już z pierwszych i ostatnich stron gazet. Wraz z Jarkiem Królewskim pokazaliśmy, że Beskid Niski ma się, czym pochwalić.
No właśnie. Twoja decyzja o tym, by zająć stery w Wiśle sporo namieszała w życiu Jarosława Królewskiego. Teraz jest jej współwłaścicielem. Nadal macie tak duży kontakt jak wcześniej?
Taaaa, Jarek wszedł z przytupem do polskiej piłki i radzi sobie w niej bardzo dobrze. Z Jarkiem zakumulowaliśmy się w liceum im. Marcina Kromera i wtedy gadaliśmy niemal codziennie. Chodziliśmy do różnych klas, ale mieliśmy łączony WF. Później tak się fajnie poskładało, że Jarek wzmocnił nasz zespół w Gliniku. W czasie studiów nasz kontakt nieco się urwał, raz na czas rozmawialiśmy przez media społecznościowe no, ale 4.01.2019 wszystko się zmieniło. Teraz rozmawiamy rzadziej niż za czasów mojej prezesury w piłkarskiej spółce, ale częściej niż za czasów studiów. Jako ciekawostkę powiem, iż wspólnie oglądaliśmy niedawno mecz gorlickiej A klasy: Ropa-Szymbark. Obecnie najwięcej mamy tematów związanych z Glinikiem i rozwojem piłki na terenie powiatu gorlickiego.
Mówiłeś w wywiadzie dla TVP o tym, jak pierwszy raz usłyszałeś od Rusłana Olejnika o Kubie Błaszczykowskim. Jakim Kuba jest człowiekiem po takim już bliższym poznaniu?
Tak, pamiętam. Mieliśmy trening motoryczny na hali OSiR i nasza rozmowa jakoś zeszła na to, iż Rusłan był chwile „na testach” w KS Częstochowa. I że tam jest chłopak, który bierze sam na plecy zespół, drybluje, dogrywa, strzela i za rok, dwa on musi gdzieś zagrać w Ekstraklasie! No, a teraz już ten dorosły facet wziął na plecy wielki klub z piękną historią. Kuba jest na pewno osobą, która potrafi sprecyzować swoje cele i dążyć mocno do ich realizacji, nawet, jeśli kosztują sporo. Jest raczej stonowany i nie ulega emocjom. Aby zdobyć jego zaufanie też trzeba się wysilić! W trakcie, gdy byłem Prezesem czułem, że największe zaufanie ma do Dawida i stad ta moja sugestia, że to brat Kuby będzie najlepszą osobą do realizacji planów Wisły. Sporo razem przeszli i to oczywiste, że mają zbudowaną mocną więź. Jak widać, pomimo bardzo trudnych czasów, Dawidowi dobrze idzie! Do klubu dołączyli kolejni sponsorzy, kilka trafionych transferów, oby tak dalej.
Jarosław Królewski i Kuba Błaszczykowski to postacie pozytywne w tej historii. Na kim zawiodłeś się najbardziej?
Myślę, że nie ma takich osób, które by w większym stopniu mnie zawiodły. Bardziej widzę to w tych barwach, ze każdy, kto wystąpił na tej scenie i chciał Wiśle pomoc to właśnie starał się zrobić. Największymi bohaterami są kibice, którzy oddali temu klubowi mnóstwo serca…to coś, co najbardziej trzeba podkreślić. Też starałem się z całych sił – mam nadzieje, ze z czasem wiele osób stwierdzi, że i ja nie zawiodłem…
Czy uważasz, że zostawiłeś Wisłę w dobrych rękach?
W najlepszych możliwych na ten czas. Kiedyś powiem o tym więcej, kilka osób namawia mnie na książkę. Materiał mam dobry – kiedyś, jak będzie więcej czasu, podzielę się swoimi przemyśleniami o tym gorącym okresie od czerwca 2018 do kwietnia 2020.
koniec części III ostatniej, z Rafałem Wisłockim, rozmawiał Damian Szczerba.
fot. archiwum prywatne Rafał Wisłocki

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek