Skontaktuj się z nami

Nasz region

“Moim okiem” odc. 5: Kluby wolą naturalne boiska!? Czy chodzi tylko o kasę?

Okres przygotowawczy do rundy rewanżowej w sezonie 20/21 wkracza w decydującą fazę. Kluby grają mecze kontrolne, szlifują formę i sprawdzają zawodników. Większość z nich rozgrywa lub rozgrywała dotychczas swoje spotkania na sztucznej murawie. Teraz się to zmienia. Co raz więcej sparingów „ucieka” na naturalną płytę. Sprawdziłem ile przyjemność gry na sztucznej płycie u nas kosztuje i czy to ich koszt zmusza kluby do szukania alternatywy.  „Moim okiem” zapraszam Damian Szczerba.

Nikogo nie dziwi szanując boisko na własnym stadionie kluby płacą nie małe pieniądze za dojazd i za wynajem sztucznej płyty. Żyjemy w czasach, kiedy w najbliższej okolicy mamy takie areny m.in. w Szalowej (pod balonem), Stróżach, Barcicach, Limanowej, Słopnicach, Tylmanowej, Czarnym Dunajcu, Nowym Targu czy Zakopanem (jest jeszcze w Nowym Sączu, ale jego dostępność to temat na osobny felieton). Są to miejscówki oblegane szczególnie w styczniu i lutym, gdzie występuje wysokie prawdopodobieństwo niesprzyjających warunków do gry na naturalnej murawie. Można tam rozgrywać mecze przy sztucznym oświetleniu, co dodatkowo wydłuża ilość rozegranych sparingów. Warunki są świetne jak dla amatorów i pozazdrościć mogą dzisiejszym piłkarzom ci, którzy jeszcze niedawno biegali za piłką po śniegu sięgającym nierzadko znacznie powyżej kostki, a sam mecz z poważną piłką miał niewiele wspólnego.

Koszt organizacji sparingu to oprócz dojazdu (czasem bardzo odległego), także ryczałt za wynajem boiska. W okolicach Nowego Sącza najdroższa jest Szalowa Sport Arena, tam oprócz sztucznej płyty, piłkarze mają zapewniony dach (balon) nad głową. Koszt wynajmu dwóch godzin (boisko szatnie) to wydatek rzędu 600 zł, a ze światłem 700 zł (po 300/350 zł na drużynę). W sąsiednich Stróżach, koszt gry na sztucznej nawierzchni wycenili na 450zł (2h boisko szatnie dla dwóch drużyn). W tym przypadku jeden zespół oprócz dojazdu i sędziów będzie musiał zapłacić 225zł za mecz. W Barcicach za skorzystanie z boiska trzeba wydać (za dwie drużyny) 400 zł (opcja bez szatni) lub 500, z możliwością przebrania się na miejscu.

Będąc „Drużyną A” (pamięta ktoś, że był taki serial telewizyjny?!), za wycieczkę do Szalowej trzeba zapłacić od 300 zł w wzwyż, przyjmijmy, że średnio 400zł (koszt dojazdu). Do tego 350 zł za wynajem boiska ze światłami i 50 zł (średnio 100zł za mecz, chyba, że jest ich dwóch)za sędziego. Razem 800 zł. Jeżeli ten sam koszt dojazdu dopasujemy do boiska w Stróżach, rozegranie sparingu będzie kosztowało 625 zł. Zakładając, że „Drużyna A”, gra w okręgówce, to jej przygotowania do sezonu mogą liczyć od 8 do 12 sparingów. Koszt jej (Drużyny A) przygotowań może wynieść od 5 do 8 tysięcy, co w wielu przypadkach jest poważnym obciążeniem budżetu klubu.

Jak widzicie nie są to małe pieniądze. Nic, więc dziwnego, że jeśli tylko pogoda na to pozwala, kluby uciekają ze sztucznych płyt, grając na naturalnych. Jest po prostu znacznie taniej. Grając u siebie nie ponosi się kosztów ani za dojazd, ani za wynajem stadionu. Jednak argument, „że taniej” wcale nie jest tym decydującym. Ważniejszy zdaje się być fakt, że specyfika gry na naturalnej płycie znacznie bardziej zbliżona jest do tej ligowej i wyraźnie różni się od idealnie płaskich boisk zasypanych granulatem. Inaczej pracują nogi i inna jest fizyka poruszania się piłki. Doskonale wiedzą o tym trenerzy, którzy jeśli tylko można, wolą korzystać z obiektów z naturalną nawierzchnią. 

Jednak po za walorami ekonomicznymi i ligowymi, zdaniem fachowców, naturalna miękka płyta jest znacznie zdrowsza dla samych piłkarzy. Dość duża amortyzacja sprawia, że nie tak łatwo zerwać więzadła, uszkodzić kolana czy nawet przyniszczyć kręgosłup, o obtarciach naskórka nie wspominając.

Jak wynika z powyższego, argumentów do minimalizowania ilości spotkań na sztucznych nawierzchniach jest znacznie więcej.  Wydaje się, że ich baza już jest całkiem niezła. Owszem są one świetnym rozwiązaniem, szczególnie zimą, ale co raz częściej kluby decydują się na ich używanie nie dłużej niż przez dwa miesiące w roku. Oczywiście nie dotyczy to zespołów, które dysponują takim stadionem i rozgrywają na nim swoje mecze ligowe. Jednak i to po za zimą jest wątpliwą przyjemnością. Każdy, kto miał okazję gry na takim boisku przy wysokiej temperaturze powietrza, wie, co mam tutaj na myśli.

“Moim okiem” Damian Szczerba

fot. http://arenaszalowa.pl/o-nas/
fot. 2 Piotr Gaborek

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w Nasz region