Jedziemy dalej z sądecką B – klasą. Za nami już dziewiąta kolejka i zapewne jesteście ciekawi, kto wyróżnił się tym razem?
Trudne zadanie stało przed Górką Szczereż, która mierzyła się z Zamczyskiem Marcinkowice. Remis 1:1 dla obu ekip zapewne jest lekkim niedosytem, bowiem każdy chce wygrywać, jednak trzeba szanować zdobyty punkt, a w Szczereżu pomógł w tym między słupkami Robert Stachoń.
Punktami podzieliły się także ekipy ATP Binczarowa i Zawady, w każdej z drużyn można śmiało wyróżnić po jednym zawodniku, u gospodarzy Wojciech Bochenek, natomiast u gości zasłużył Hubert Warzecha. Blok defensywny zamyka Arkadiusz Wiater z Zamczyska.
Defensywa – Stachoń, Bochenek, Warzecha, Wiater
Pomocnicy – trzech przedstawicieli drużyn z Nowego Sącza
Adam Bajdel był jednym z kreatorów zwycięstwa nad rezerwami Łososia. Sam dał od siebie także coś ekstra w postaci bramki. Kolejno Mateusz Hojnor z Przydonicy, tutaj w szalonym meczu ULKS ze stanu 0:3 doprowadził do remisu 3:3 z Galicją. Spory w tym wkład Mateusza Hojnora, który schodził z murawy z dubletem na koncie.
Marcin Majewski z Górki Szczereż wszedł w ostatni mecz idealnie. Obie drużyny jeszcze dobrze nie zaznały się z murawą, a on już cieszył się ze zdobytej bramki. Na pomocy także Dmytro Sydorov z Galicji, po pół godziny gry prowadzili już 3:0, wspomniany zawodnik z golem na koncie i zespołowo mogą czuć ogromny niedosyt, schodząc ostatecznie z remisem.
Atak – Trzeciecki, Wójtowicz, Łomnicki
Trzecie, domowe zwycięstwo Zabełcza stało się faktem, rezerwy Łososia pokonane, a pomógł w tym aktywny, Adrian Trzeciecki, autor jednej z bramek.
Gola, jak się później okazało na wagę remisu po stronie Zamczyska Marcinkowice zdobył Marcin Wójtowicz. Nie pograli sobie zbyt długo zawodnicy Ogniwa z Królovią, choć w tym krótkim czasie można wyróżnić Mateusza Łomnickiego z Ogniwa. Królovia zdekompletowana zakończyła wcześniej mecz, to nie pierwszy przypadek, więc trzymamy za nich kciuki, by w najbliższym czasie odbudowali kadrę.
Sebastian Stanek
.
.
.
.
