
Wspólna modlitwa i rodzinna atmosfera – tak rodzi się potęga Zamczyska Marcinkowice!
Moda na piłkę w Marcinkowicach przyjmuję zawrotne rozmiary. Przyzwyczailiśmy się, że z drużyną wygrywająca ligę identyfikuje się znacznie więcej lokalnych kibiców niż zwykle, ale rzadko kiedy, ta moda przeradza się w popularyzację piłki w jej czynnym wydaniu.
„Mobilizując wojska” w przerwie między sezonami, okazało się, że w Marcinkowicach chętnych do gry jest ponad trzydziestu zawodników. Co zrozumiałe, w meczu zagrać może 11+7 rezerwowych. To oznacza, że każdorazowo po za kadra lądowałoby minimum 13 graczy. Do tego, jeszcze należy doliczyć młodzież, która będąc w wieku juniora starszego z powodzeniem może występować także w seniorskiej piłce.
Naturalnym wyjściem było w takiej sytuacji powołać drużynę rezerw – o czym już wcześniej pisaliśmy w naszym serwisie. Mocna pierwsza drużyna i jej zaplecze powinny dawać sobie radę w obydwu ligach. Zamczysko, co zrozumiałe nie rozglądało się za wzmocnieniami. Jedynym nowym, jaki pojawił się w ekipie jest Łukasz Schreiner, doświadczony piłkarz, który od piłki (w wydaniu piłkarza) ostatnio odpoczywał. Ma on na swoim koncie występy w czwarto i piąto ligowych drużynach Grodu Podegrodzie, Olimpii Pisarzowa, Dunajca Nowy Sącz, czy Ogniwa Piwniczna. Zwłaszcza ważny jest tutaj wątek Dunajca, gdzie awans do IV ligi wywalczył wraz z obecnym trenerem Zamczyska – Dariuszem Peciakiem.
Sam Schreiner jest jednocześnie, od kilku lat trenerem, a w seniorskiej piłce pracował już z ULKS Korzenna i obecnie z piąto ligowym Łososiem Łososina Dolna. – Grę w Zamczysku traktuje wyłącznie rekreacyjnie i robię to w wolnym dla siebie czasie. Nie będzie mi to kolidowało z prowadzeniem Łososia – tłumaczy, zapytany przez nas o pogodzenie tych dwóch, różnych zajęć. W debiucie przeciwko Galicji zdobył nawet dwa gole, a jego nowy klub wygrał 3:0.
Obok budowy dwóch drużyn w Marcinkowicach, jednocześnie przy pomocy sponsorów, trwają prace nad budową zaplecza socjalnego. Całość wygląda już bardzo dobrze i wszystko powinno być gotowe już na jesień. Trener, Dariusz Peciak, autor sukcesu sportowego Zamczyska, nie urywa zadowolenia. Poświęca masę czasu na prowadzenie drużyny, a jak widać jego praca przynosi znacznie większe efekty niż przewidywano. – Cieszę się, że moda na piłkę w Marcinkowicach jest tak duża. Myślę, że powołanie drugiej drużyny to świetny pomysł. Dzięki temu wszyscy chętni na pewno znajdą swoje miejsce na boisku, a o to w piłce właśnie chodzi.
Trener Peciak nie ukrywa i otwarcie przyznaje, że ważną rolę w cementowaniu drużyny odgrywa modlitwa. – Dla nas to najważniejsza sprawa. Wspólna, głośno wymawiana modlitwa w szatni przed wyjściem na mecz. Nikt, nikomu nie patrzy na usta, każdy modli się w pełnej wolności. Jest to nasz najważniejszy moment, w którym nie ma oceniania czy poprawiania – tłumaczy. – Dzięki temu jesteśmy jak rodzina. Tę atmosferę w Zamczysku widać na każdym kroku. – Zawodnicy i prezes dużo pracują nad poprawą wizerunku, obsługą boiska, informacją przed meczem i pilnowaniem strony – wyjaśnia Peciak.
Trenera chwalą także zawodnicy. Zapytany o jego osobę Marcin Hebda (na zdj. powyżej), bez zastanowienia wystawia swojemu szkoleniowcowi jak najwyższe noty. -Bardzo ambitny i zaangażowany w życie klubu człowiek. W każdy mecz wkłada maksimum zaangażowania. Na każdą drużynę ustawia inną taktykę co zaowocowało w poprzednim sezonie awansem – tłumaczy i dodaje – Stara się dążyć za każdym razem do zwycięstwa. Bez niego na pewno nie stworzyła by się taka drużyna, którą cechuje jedność i dążenie wspólnie do celu. Osobiście i całkiem prywatnie nie znam drugiego tak ambitnego człowieka jak on, który za każdym razem stara się iść do przodu – mówi Hebda. – Nie zawsze się zgadzamy ale suma summarum jego praca na boisku jak i poza nim wychodzi na wielki plus dla drużyny i całych Marcinkowic.
Praca przy klubie to nie tylko bieżące problemy. Początkiem lipca udało się zorganizować huczne 65-te urodziny Zamczyska. – Krótką przemowę wygłosił Prezes Zamczyska Krzysztof Szkarłat dziękując wszystkim, którzy dołożyli choćby najmniejszą cegiełkę do tak dynamicznego rozwoju klubu w ostatnich latach. Kilku najlepszych graczy zostało wyróżnionych przez zarząd specjalnymi statuetkami – czytamy na klubowej stronie.
Przy okazji tej wielkiej imprezy beniaminek klasy A zagrał mecz sparingowy z czwarto ligowym Popradem Muszyna. Ten dał srogą lekcję miejscowym wygrywając 5:0. – Nie wynik był jednak najważniejszy, lecz dobra atmosfera, której na pewno nie zabrakło. Nasi rywale mimo różnicy poziomu sportowego nie zlekceważyli zespołu Zamczyska i zarówno na boisku, jak i poza nim pokazali dużą klasę – szacunek Panowie – komentowali wydarzenie gospodarze w swoim serwisie internetowym zamczyskomarcinkowice.pl.
Przed nowym sezonem beniaminek Klasy A Nowy Sącz już wyrasta na miarę jednego z faworytów rozgrywek. Czy pójdzie za ciosem i uda mu się powtórzyć wyczyn z poprzedniego sezonu? Tego nikt teraz nie wie. Pewne jest tylko że Zamczysko to charakterna drużyna, z którą każdy rywal będzie musiał się sporo napocić. Już w najbliższą sobotę możliwości graczy z Marcinkowic sprawdzi piąto ligowy Orzeł Wojnarowa, który przyjedzie tam w ramach rozgrywek o Puchar Polski.
(i)
fot. Zamczysko Marcinkowice, Sebastian Stanek (naszsport.pl)

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek