Skontaktuj się z nami

B klasa

Za progiem mają solidego czwaroligowca – sami kochają B klasę!

 

Za progiem mają solidego czwaroligowca – sami kochają B klasę!

Na początek pytanie zagadka? Jaka jest odległość z B klasy do IV ligi? Szybko spieszymy z odpowiedzią – równo 3,5 km! Tak. Tyle jadąc samochodem należy pokonać, aby przenieść się z rzeczywistości lidera czwartej ligi (jeszcze niedawno trzecioligowca, a może i wkrótce też) do rzeczywistości tej nieco innej – B klasowej.

Wszystko oczywiście w jednej gminie – a precyzyjniej w Muszynie. Tam w cieniu – nie bójmy się tego słowa – wielkiego Popradu – wyrósł Olimpik Powroźnik. I chociaż w terenie odległość żadna, to w sporcie poważna przepaść. Jednak, nie o Muszynie i Popradzie ten tekst, lecz o Olimpiku.

Ostatni sezon Powroźnika na tle 1 ligi czyli Ekstraklasy
Sezon 2018/2019 startuje klasa B, a na liście zgłoszonych ekip widnieje Olimpik Powroźnik. Nie jest to nowicjusz, jednak ostatni raz w lidze zagrał w sezonie 2006/2007, co przy jedenastoletniej przerwie w piłce nożnej uznać można za epokę. Dla zobrazowania przeskoku przybliżymy kilka faktów. W tamtym okresie Ekstraklasę po raz pierwszy poprowadziła liga zawodowa. Mistrzem Polski zostało Zagłębie Lubin, a królem strzelców Piotr Reiss z Lecha (kilka lat później przyjedzie na Sandecję w barwach Warty Poznań). Wicemistrzostwo zdobył GKS Bełchatów, a z Pucharu Polski cieszyła się Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Legia Warszawa uzyskała prawo gry w Pucharze Intertoto, a z Ekstraklasą, (czyli wówczas I ligą) pożegnały się takie drużyny jak Arka Gdynia (kara za aferę korupcyjną), Górnik Łęczna (spadek aż do III ligi za korupcje), Pogoń Szczecin (rozpad zespołu, start od IV ligi) i Wisła Płock. Sami przyznacie, że czasy to były odległe – w piłce po prostu zmieniło się wszystko!

Ostatni w Polsce, a jednak z awansem
Olimpik to zespół, który pamięta klasę C. Tam rozpoczął swoja przygodę z piłką i tam zajął ostatnie miejsce w sezonie 2003/2004. Wówczas klasa C była jednak ósmym poziomem rozgrywkowym. Dziś byłaby dziewiątym. Jednak zajęcie nawet tej ostatniej lokaty w Polsce dało klubowi z pod Muszyny awans do klasy B (likwidacja klasy C). Rywalizowali wtedy z Łęką (ci grali swoje mecze w Korzennej), z Dąbrovia Wielogłowy (ci także grali po za swoim domem w Librantowej), Przełęczą Tylicz (dziś nie istnieje), Zawiszą Rożnów i Chruślicami Nowy Sącz.

Tylko trzy sezony i jedenaście lat przerwy
Łącznie, ze zmiennym szczęściem Olimpik wytrzymał wówczas w klasie B trzy sezony. Wytrzymał to zbyt duże słowo, bo ostatniej swojej kampanii nawet nie dograł do końca. Wszystko za sprawą problemów dyscyplinarnych. Klub wojował, a związek go zawieszał – wreszcie działacze postanowili wycofać się z rozgrywek i impas ten trwał wspomniane jedenaście lat. Boisko było na szczęście szanowane i utrzymywane i nie bez kozery można wspomnieć tutaj raz jeszcze Poprad Muszyna, który obiekt ten niejednokrotnie użytkował, jako boisko treningowe.

Ciężka atmosfera i małe boisko
Ci, którzy pamiętają dawne wyjazdy do Powroźnika, albo podejmowanie tego klubu u siebie wspominają, że mecze te zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem kibiców. Niestety, jak to w piłce bywa i Olimpik nie jest tutaj żadnym wyjątkiem, kibice mają swoje prawa, a w zasadzie to są wyjęci z pod prawa. Ich zachowanie sprawiało, że mecze były tam naprawdę ciężkie. Czy teraz się coś zmieniło? Zdaje się, że nie wiele – z naszych informacji wynika, że nadal wyjazd do Powroźnika nie jest niczym przyjemnym. – Małe boisko, trybuny blisko, bardzo dużo kibiców, bardzo wrogo nastawieni – mówi nam jeden z trenerów klasy B, który chciał pozostać anonimowy. Faktycznie rozmiar płyty nie powala, 101x49m. Atmosfery – jeszcze nie poznaliśmy, – ale chętnie jej wiosną doświadczymy.

Wrócili i idą za ciosem
Ten tekst nie powstaje jednak by pastwić się nad Olimpikiem – wręcz przeciwnie. Ostatni akapit poświecimy na kilka pochwał. Po pierwsze śledzimy uważnie ich klubowy fanpage. Co najważniejsze on żyje i wypuszcza do opinii publicznej ważne sygnały. Po drugie, że tam komuś naprawdę chce się bawić w klub, a po trzecie, że zaczyna mieć to wszystko ręce i nogi. Kibiców chodzi więcej niż na mecze czwartoligowego sąsiada. Są aktywni i ostro dopingują. W klubie próbują zakupić im szaliki, aby jeszcze bardziej identyfikowali się z zespołem. Do tego jest szansa, że w nowym sezonie wystartuje w lidze drużyna młodzieżowa. Na razie szuka się chętnych. Wszystko zaczyna mieć jakiś głębszy sens. Szczere kibicujemy.

Dziś Olimpik nieźle radzi sobie w klasie B. Na półmetku rozgrywek ma 20 punktów i zajmuje siódme miejsce. Kto wie, czy przy nieźle zagranej wiośnie, nie uda się nawet wywalczyć historycznego awansu do klasy A.

fot. FB Olimpik Powroźnik

(DSz)

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w B klasa