Osiem sparingów do rozegrania ma w planach Zyndram Łącko. Podopieczni Piotra Śmietany wciąż patrzą i czekają na rządowe decyzje odnośnie obostrzeń.
Ciężkie czasy nastały dla amatorskiego sportu, którego uczestnicy nie wiedzą na chwilę obecną kiedy będą mogli rozpocząć przygotowania do rundy rewanżowej sezonu 2020/2021. Dziewiąta drużyna ligi okręgowej, Zyndram Łącko ma wszystko dopięte na ostatni guzik, czeka jednak jak wszyscy, na poluzowanie obostrzeń.
Wszystkie sparingi zespołu z Łącka będą odbywały się w Tylmanowej na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Seria gier towarzyskich ma rozpocząć się od starcia z Sokołem Stary Sącz (06.02, 18:00) i kolejno rywalami będą: Gorce Kamienica (13.02, 18:00), Jarmuta Szczawnica (15.02, 19:00), Poprad Rytro (20.02, 12:00), Hart Tęgoborze (27.02, 17:00), Lubań Tylmanowa (06.03, 14:00), Zalesianka Zalesie (13.03, 14:00) oraz Amator Paszyn (20.03, 14:00).
O plany na najbliższe pół roku zapytaliśmy uznanego kronikarza, a zarazem kierownika zespołu z Łącka. – Naszym planem minimum na tę rundę jest utrzymanie się w środkowej części tabeli i sprawienie kilku miłych niespodzianek w starciach z faworytami. A że nie są to słowa bez pokrycia i stać nas na takie mecze pokazała końcówka jesiennych rozgrywek. Naszym sporym atutem jest to, że dysponujemy relatywnie młodym, perspektywicznym składem oraz solidne przygotowanie kondycyjne zespołu, które już nie po raz pierwszy procentuje właśnie w końcowych ligowych kolejkach. Jestem przekonany, że podobnie będzie i tym razem – powiedział Marek Cwenar.
(Sebastian Stanek)
.
.
.
.
.
