Skontaktuj się z nami

A klasa

Przedwcześnie zakończony mecz, piętnowany arbiter

Mecz Budowlanych z Nawojem zakończył się przedwcześnie ze skandalem w tle. Gospodarze zwalają na sędziego, goście mają na to całkiem inny pogląd.

O takich sytuacjach chciałoby się nie pisać, jednak są to zachowania, które wzbudzają niesmak i trudno przejść obok ich obojętnie. Nie inaczej było w Jazowsku, gdzie Budowlani podejmowali Nawoj Nawojowa. Budowlani, którzy zmagali się z brakami kadrowymi oraz… w ich mniemaniu z sędzią tego pojedynku. 

Nawoj bardzo szybko wyszedł na prowadzenie, nie zniechęciło to Budowlanych do dalszej walki o pozytywny rezultat. Jednak często próbowali wymuszać na arbitrze faule, co sędzia “wyczuł” i nie zawsze chętnie sięgał po gwizdek. Choć oczywiście z drugiej strony nie było tak, że zostawał całkiem obojętny na przewinienia zawodników z Nawojowej. Gospodarze twierdzą na swoim profilu klubowym, że “dominującym punktem meczu stały się decyzje młodego i niedoświadczonego sędziego, które wśród naszych zawodników powodowały niezadowolenie”.

Uwaga, tutaj słowo klucz – niezadowolenie. Zapytaliśmy więc drugiej strony, z czym to niezadowolenie było związane. W 35. minucie zawodnik Nawoja fauluje rywala, sędzia milczy, po czym wszystko mamy czarno na białym i wiemy, że wspomniane niezadowolenie zostaje przekute w niecenzuralne słowa w kierunku sędziego, których ze względu na młodszych czytelników nie będziemy przytaczać. Efekt? Czerwona kartka.

Nic, ale to nic nie broni zawodnika Budowlanych przed obrażaniem drugiej osoby, bez względu czy to jest sędzia, kibic czy zawodnik rywali. Emocje, emocjami, ale są pewne granice, których przekraczać się nie powinno. Niestety ta sytuacja była wodą na młyn dla gospodarzy, którzy zamiast przekuć to w sportową złość, kilka minut później praktycznie całym zespołem atakowali arbitra piękną polszczyzną.

Sędzia wyłapał największych dwóch agresorów, pokazując im czerwone kartki, w między czasie gdzieś po boisku przelecieli się kibice i na boisku zapanował istny “sajgon”. Wracając do bardziej boiskowych zdarzeń, trzecia bramka podcięła gospodarzom skrzydła, trzy stracone gole, trzy czerwone kartki, sytuacja beznadziejna czego efektem było, tutaj kolejny cytat “Finalizacją złych zdarzeń tego była kontuzja naszego bramkarza podczas interwencji przy 3 golu, która wykluczyła go z dalszej gry, a to doprowadziło do zakończenia spotkania po pierwszej połowie…

Druga strona twierdzi, że z tym bramkarzem to tak nie do końca, bardziej chodziło o uniknięcie pogromu i troszkę symulacji wkradło się w szeregi golkipera Budowlanych, ale już pal licho i tak było po meczu, więc niech to zostanie ich słodką tajemnicą. Mecz oczywiście zweryfikowano jako walkower dla przyjezdnych, martwi fakt, że to nie pierwsza taka sytuacja na boisku w Jazowsku. Niebawem spotkanie Wydziału Dyscypliny, warto więc poczekać i sprawdzić, jak na te wydarzenia zareaguje sądecki Podokręg Piłki Nożnej. 

 

Sebastian Stanek

 

 

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w A klasa