Skontaktuj się z nami

Klasa okręgowa

Powrót do domu: Zyndram Łącko

Sympatycy, zawodnicy i działacze Zyndrama Łącko na jesień musieli troszkę pocierpieć, ale w końcu udało się wrócić na własne boisko, co napawa optymizmem przed rundą rewanżową.

Trzy miliony złotych kosztowała renowacja obiektu w Łącku, który zyskał syntetyczną murawę, przebudowano oświetlenie, zamontowano piłkochwyty – wszystko to wznosi Zyndram na wyższy poziom możliwości, jeśli chodzi o przygotowania do ligowych zmagań na wiosnę. Najpierw trzeba było pocierpieć, oddalić się od domu, aby teraz w komfortowych warunkach trenować i przyjmować gości. Brak własnego domu przez pewien czas był dla ekipy z Łącka utrudnieniem i odbił się także na wynikach. 

Zyndram wygrał tylko dwa spotkania, z czego jedno już po oddaniu nowej murawy, 12 listopada z Zawiszą Rożnów, tak więc powrót na własny obiekt można zaliczyć do udanych, a i pojawia się promyk nadziei, że będzie tylko lepiej, bo trzeba uciekać z dolnych rejonów tabeli i walczyć o utrzymanie. Gwoli ścisłości zespół z Gminy Łącko wygrał trzy mecze, ale pojedynek z Ropą został później zweryfikowany jako walkower dla rywali. Szkoda, bo przebieg spotkania był interesujący, w okolicach 70. minuty LKS wyrównał po rzucie karnym, wtedy na murawie pojawił się Tomasz Baziak i w kilka minut zdobył dwa gole, wyprowadzając Zyndram na prowadzenie i znacznie przyczyniając się do zdobycia trzech punktów, które jak wspomnieliśmy, zostały przyznane przez komisję beniaminkowi. 

W trakcie sezonu nie brakowało dotkliwych porażek, jak 0:6 z ULKS-em Korzenna, 0:5 z Grodem Podegrodzie czy 0:4 z Biegoniczanką Nowy Sącz. Na uznanie zasługuje jednak fakt stawiania na młodzież, dla przykładu we wspomnianym meczu z Korzenną udział brało aż siedmiu młodzieżowców. Mimo wysokiej przegranej warto poczekać, lepiej wyciągnąć wnioski z takiej lekcji i za chwilę cieszyć się z „młokosów”, którzy będą stanowili o sile drużyny, niż wykonywać nerwowe ruchy. W Łącku żal też porażek, gdy niewiele brakowało do korzystnych wyników. Przegrali 0:1 z Sokołem Stary Sącz (Zyndram zdobył gola, jednak ze spalonego), przegrali 1:2 (gol w samej końcówce z rzutu karnego i niestety dla nich brakło czasu na wywalczenie choćby remisu) czy przegrana 2:3 z Hartem (gonienie wyniku od stanu 0:2, ponownie brakło czasu). 

Zyndram wygrał z Amatorem Paszyn, a więc bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, a także z Zawiszą Rożnów, ponadto udało się uzbierać punkty po remisach z LKS-em Kobylanka i Łososiem Łososina Dolna, to jednak jeszcze wciąż mało, by ze spokojem przygotowywać się do starć rewanżowych. W Łącku wierzą i mają ku temu powody, że nowa infrastruktura pomoże sprawić, aby wszystkie tryby zaskoczyły i wiosna była zdecydowanie lepsza. 

 


 

Sebastian Stanek

fot. FB GKS Zawisza Rożnów

 

 

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w Klasa okręgowa