
fot. Dawid Zachara/Okocimski Brzesko
Za nami 4. kolejka 4 ligi małopolskiej
Zapraszamy na podsumowanie 4. kolejki w 4 lidze małopolskiej.
Kolejka 4
Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 1:0 Barciczanka Barcice
Bramka: Bruno Wacławek.
Rezerwy Termaliki dość niespodziewanie przegrały w poprzedniej kolejce z Słomniczanką. Odmienne nastroje panowały w Barcicach, bowiem po raz pierwszy zespołowi prowadzonemu przez Mateusza Dwojaka udało się zgarnąć trzy punkty w meczu z Dalinem Myślenice. Mimo wszystko faworytem w tym spotkaniu byli gospodarze i już od początku zagrażali bramce rywala. W 17 minucie po indywidualnej akcji Bruno Wacławka, Termalica objęła prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu. Barciczanka próbowała doprowadzić do wyrównania głównie po stałych fragmentach gry, jednak brakowało im skuteczności.
Unia Oświęcim 5:0 Radziszowianka Radziszów
Bramki: Michał Szewczyk x2, Arkadiusz Czapla, Kacper Szmidt x2.
Bardzo ciekawie zapowiadało się spotkanie w Oświęcimiu. Beniaminek z Radziszowa jeszcze w tym sezonie nie odniósł porażki, natomiast po drugiej stronie podrażniona Unia, która w poprzedniej kolejce musiała uznać wyższość Orła Ryczów. Pierwsze minuty spotkania były wyrównane i widzieliśmy akcje zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Tuż przed przerwą sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, który na bramkę pewnie zamienił Michał Szewczyk. Po zmianie stron dążyła do bramki wyrównującej, ale to Unia zdobywała kolejne bramki. Najpierw w 52 minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Szewczyk, a dwadzieścia minut później było już 3:0 po golu Arkadiusz Czapli. W końcówce meczu dwa trafienie dołożył Kacper Szmidt i Unia pewnie oraz wysoko pokonała Radziszowiankę.
Glinik Gorlice 2:1 MKS Limanovia
Bramki: Sebastian Matuszyk, Krzysztof Dąbrowski – Kamil Kurczab
Przed 4. kolejką tylko trzy zespoły miały na swoim koncie zero punktów i do tej grupy należał Glinik. Podopieczni trenera Tomasza Wacka bez wątpienia chcieli to zmienić w meczu przed własną publicznością. Pierwsze minuty były wyrównane, jednak w 17 minucie po szybkiej akcji, mocnym i precyzyjnym strzałem zza pola karnego popisał się Sebastian Matuszyk i otworzył wynik spotkania. Limanovia atakowała, lecz dobrze funkcjonowała defensywa Glinika. W 29 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, piłkę w siatce umieścił Krzysztof Dąbrowski i było już 2:0. Do końca pierwszej połowy nie zobaczyliśmy już bramek. Zaraz po przerwie w polu karnym został sfaulowany zawodnik z Limanowej i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Kamil Kurczab i zespół z Limanowej złapał kontakt. Dodatkowo Glinik przysporzył sobie kłopotów w 61 minucie, kiedy to za drugą, a w konsekwencji czerwoną kartkę z boiska “wyleciał” Dawid Drąg. Od tego momentu rozpoczęły się zmasowane ataki Limanovii. W 67 minucie kapitalną interwencją w sytuacji sam na sam z Pawłem Pławeckim popisał się Dawid Kubik i uchronił swój zespół przed stratą bramki. Limanovia atakowała, natomiast Glinik próbował swoich sił po kontrach. Mimo okazji w tym meczu nie zobaczyliśmy już więcej bramek i zespół z Gorlice zdobył pierwsze punkty w tym sezonie. Z kolei dla Limanovii to trzecia porażka w tym sezonie.
Dalin Myślenice 0:3 Orzeł Ryczów
Bramki: Tomasz Ciećko, Sebastian Janik, Adrian Surówka.
Znakomicie spotkanie rozpoczęli przyjezdni, bo już w 5 minucie po asyście Przemysława Porębskiego do siatki trafił Tomasz Ciećko. Podrażniony po stracie bramki Dalin jak najszybciej chciał doprowadzić do wyrównania. W 31 minucie bardzo groźnie zrobiło się pod bramką Orła, jednak w ostatniej chwili Jakub Dyrga zatrzymał strzał Tomasza Ostafina. Po tej sytuacji Orzeł podwyższył prowadzenie. Plasowanym uderzeniem z ponad 25 metrów zaskoczył bramkarza Sebastian Janik. Sytuacja Dalina skomplikowała się dwie minuty później, kiedy to boisko musiał opuścić Andrzej Biel za dwie żółte kartki. W drugiej części spotkania zespół z Ryczowa dołożył jeszcze jedno trafienie i ustalił wynik spotkania na 3:0.
Lubań Maniowy 0:3 Beskid Andrychów
Bramki: Eryk Ceglarz x2, Kamil Karcz.
Z pewnością, nie tak start sezonu wyobrażali sobie kibice oraz zawodnicy Beskidu. Po trzech spotkaniach na ich koncie widniało zero punktów. Natomiast Lubań w poprzedniej kolejce z Glinikiem Gorlice zdobył pierwsze punkty. Pierwsza bramka padła w 32 minucie, kiedy to szybki kontratak wykończył Eryk Ceglarz. Po przerwie ponownie w centrum uwagi był Eryk Ceglarz. Tym razem napastnik Beskidu został sfaulowany w polu karnym, a “jedenastkę” na bramkę zamienił Kamil Karcz. W końcówce Eryk Ceglarz, który bez wątpienia był wyróżniającą się postacią w tym spotkaniu, po raz drugi trafił do siatki. Dla Beskidu są to pierwsze punkty w nowym sezonie.
Okocimski Brzesko 0:4 Wiślanie Jaśkowice
Bramki: Jakub Seweryn, Dawid Dynarek, Dominik Cholewa x2.
Bez wątpienia faworytem w tym spotkaniu był zespół Wiślanych Jaśkowice, który w trzech meczach zdobył komplet punktów. W pierwszej części spotkania defensywa Okocimskiego mimo przewagi przyjezdnych nie dała sobie strzelić żadnej bramki. Jednak już na początku drugiej połowy bramkę dla gości zdobył niezawodny w tym sezonie Jakub Seweryn. Dziesięć minut później Seweryn został sfaulowany w polu karnym. Do rzutu karnego podszedł Dawid Dynarek i pewnym strzałem pokonał bramkarza Okocimskiego. W końcowych minutach meczu do siatki dwukrotnie trafił Dominik Cholewa i podopieczni trenera Łukasza Skrzyńskiego po raz czwarty w tym sezonie odnieśli zwycięstwo.
Wolania Wola Rzędzińska 1:1 Słomniczanka Słomniki
Bramki: Mateusz Michoń – Krzysztof Michalec.
W pierwszej części spotkania kibice zgromadzeni na stadionie w Woli Rzędzińskiej. Wszystko co najciekawsze działo się po zmianie stron. W 56 minucie wynik spotkania otworzył Mateusz Michoń i Wolania objęła prowadzenie. Gdy wszyscy myśleli, że trzy punkty zostaną u gospodarzy to w 87 minucie do wyrównania doprowadził Krzysztof Michalec i mecz zakończył się podziałem punktów.
LKS Jawiszowice 3:1 Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska
Bramki: Łukasz Radomski x2, Leonard Barański – Łukasz Kryjak.
Kalwarianka, która w tym sezonie jest jeszcze bez punktów wybrała się na ciężki teren do Jawiszowic. Spotkanie rozpoczęło dość niecodziennie, bo się od kontuzji sędziego głównego. Lecz, gdy zawodnicy wrócili już do gry to Kalwarianka objęło prowadzenie i to już w 5 minucie za sprawą Łukasza Kryjaka. Dopiero po przerwie gospodarze wzięli się za odrabianie strat. Dwukrotnie Łukasz Radomski i dwukrotnie po rzutach karnych umieścił piłkę w bramce i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W końcówce wynik spotkania na 3:1 ustalił Leonard Barański. Bez wątpienia na interwencję całego meczu zasługuje…. Jarosław Płonka, czyli trener Jawiszowic, który przerwał kontratak Kalwarianki. Jak tłumaczył trener na łamach portalu oswiecim.naszemiasto.pl:
“- Było już ciemnawo jak kończyliśmy mecz, więc nie zauważyłem, że opuściłem swoją strefę, wchodząc nieco na plac gry. Rywale atakowali wzdłuż linii bocznej boiska, a zatrzymałem piłkę, więc zostałem ukarany. Z taką sytuacją spotkałem się po raz pierwszy. Wynikała ona zupełnie z przypadku. Ważne, że takiej typowej ligowej młócce udało nam się wyrwać zwycięstwo.”
Kolejka 5

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek