Skontaktuj się z nami

B klasa

Nie lubię wyjazdów: Królovia Królowa Górna

Gdyby grali tylko u siebie, pewnie byłoby lepiej, ale jak to w rozgrywkach bywa, dochodzą wyjazdy, gdzie Królovia Królowa Górna ewidentnie sobie nie radzi.

Królovia to kolejny zespół, który od dłuższego czasu zakopał się w realiach B – klasy. Ostatni raz drużyna z Królowej Górnej występowała szczebel wyżej w sezonie 2017/2018 i w trwających rozgrywkach nie zanosi się na jakieś zmiany. Drużyna zimę spędzi na dziesiątej lokacie z dorobkiem siedmiu punktów, a więc z “oczkiem” przewagi nad Galicją i Ogniwem.

Przed sezonem obiekt w Królowej przeszedł kosmetyczne modernizacje tj. wymiana ławek dla rezerwowych czy montaż bramek, co sprawiło, że bohaterzy artykułu jeszcze lepiej czują się w domu, gdzie zdobyli, jak dotąd wszystkie punkty. Złożyły się na to dwa zwycięstwa i jeden remis. Królovia ewidentnie nie radzi sobie na wyjazdach, a ich bilans na obczyźnie prezentuje się słabo (0 zwycięstw, 0 remisów, 5 porażek).

Dziesiąta drużyna sądeckiej “Serie B” musi na wiosnę ustabilizować swoją formę, bo ciężko w ubiegłej rundzie było wyczuć, jak potoczą się losy danego spotkania. Z jednej strony przytrafiały się wysokie porażki, jak 1:6 z Polanami Berest lub 0:7 z Jednością Nowy Sącz, z drugiej strony Królovia pokazała, że potrafi bramki zdobywać (pięć z Galicją, sześć z Ogniwem). 

W pozostałych pojedynkach było gorzej, gdyż trafienia z dwóch w/w spotkań to prawie 60% wszystkich goli, a dla przypomnienia kolejek było jedenaście. Wracając do tematu wyjazdów, gdzie Królovia nie zdobyła jeszcze punktu, Panowie, na wiosnę Aviomarin i do przodu! Powodzenia.

 


 

Sebastian Stanek

fot. FB Królovia Królowa Górna

 

 

 

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w B klasa