
Wystartował XX Plebiscyt na Najpopularniejszego Sportowca Sądecczyzny, w związku z tym porozmawialiśmy z Tomaszem Michałowskim, Prezesem Stowarzyszenia “Dla Miasta”.
Rozpoczął się jubileuszowy XX Plebiscyt na Najpopularniejszego Sportowca Sądecczyzny. Bardzo duże przedsięwzięcie, które każdego roku pochłania wiele czasu i sił na organizację. Co Pana motywuje rokrocznie do działań przy Plebiscycie i jak dużo pochłania to Pańskiego czasu?
– Nie da się ukryć, że organizacja Plebiscytu jest bardzo czasochłonna, zwłaszcza w pierwszym jego etapie przy weryfikacji zgłoszeń. Bardzo często zgłoszenia są wadliwe, jeżeli chodzi o zakres terytorialny, czyli kibice nominują kandydatów spoza terenu powiatu nowosądeckiego, co oczywiście ich nie wyklucza, bo mogą trenować, grać dla klubów z Sądecczyzny, jednak nie maja oni żadnego powiazania i reprezentują sąsiednie powiaty. Innym problemet, jest, to że kibice zgłaszając mylą osiągniecia zawodnika lub zawodniczki, które okazują się być nie za rok, który oceniamy, a z innych lat, dlatego każde zgłoszenie musimy dokładnie sprawdzać. Na pewno samemu byłoby ciężko wszystkie te elementy dopilnować, na szczęście mam cała grupę osób, które pomagają mi zarówno przy organizacji Plebiscytu, jak i innych wydarzeń. Wymienię tych najbardziej aktywnych: Jakub Kruczek, Błażej Targosz, Grzegorz Ormiański, Adrian Maraś, Kamil Piętowski, Łukasz Basiaga, Dawid Kudełka, Kacper Stanuszek, Kamil Nosal oraz Krystian Krajewski.
Jakie są Pana przemyślenia na temat poprzednich edycji? Jak wiemy, Plebiscyt obchodzi swój jubileusz, więc z pewnością to także czas na małe podsumowania patrząc na poprzednie lata. Z czego jest Pan zadowolony, co udało się osiągnąć, a także co ewentualnie chciałby Pan poprawić w organizacji tego wydarzenia?
– Dwudziesta edycja na pewno zobowiązuje, nie będę ukrywał, że były lata, w których zastanawiałem się czy dalej kontynuować jego organizację. Chyba sam ten fakt, ze udało się pomimo wielu trudności przez 20 lat organizować jest największym sukcesem. Ten Plebiscyt ewoluował, pierwsze edycje obejmowały terytorialnie obszar byłego województwa nowosądeckiego, potem zawęziliśmy jego obszar do samego powiatu nowosądeckiego. Zawsze można coś poprawić, natomiast trzeba mierzyć siły na zamiary. Organizacja Plebiscytu do duży wydatek, w dzisiejszych niełatwych i skomplikowanych czasach jest bardzo trudno o finansowanie. Gdyby budżet był większy na pewno można by się pokusić o więcej fajerwerków.
Jaka jest przybliżona liczba zgłoszeń, których spodziewacie się w tym roku? Która edycja pod tym względem była rekordowa?
– Zgłoszenia trwają do 18 stycznia, więc nie wiem jaka będzie dokładna liczba nominacji, na chwile obecna jest to ponad 30, z doświadczenia wiem, że najwięcej zgorszeń wpływa na sam koniec. W ostatnich latach ta liczba oscylowała od 70 w górę. Rekordem był rok, kiedy tych zgłoszeń uzbieraliśmy 106!
Proszę nakreślić dla naszych czytelników plan Plebiscytu, do kiedy można zgłaszać swoich kandydatów, kto może to robić i kiedy dojdzie do głosowania?
– Tak jak już wspomniałem zgłoszenia przyjmujemy do 18 stycznia. Zgłoszenia dokonujemy mailowo na adres kontakt@dlamiastans.pl w tytule prosimy o podanie imienia i nazwiska sportowca oraz nazwy dyscypliny jaka on/ona uprawia. W treści wiadomości można opisać najważniejsze osiągniecia sportowca za 2022 rok. Od 19 stycznia do 5 lutego rozpoczynamy 2 etap, w którym możemy już oddawać głosy za pomocą SMS. Głosowanie finałowe rozpocznie się dzień później czyli 6 lutego i potrwa ono 10 dni. Szczegółowy regulamin znajduje się na naszej stronie www.dlamiastans.pl w zakładce SPORTOWIEC2022.
Gdyby miał Pan zamienić się rolą z organizatora na kibica, kogo w ubiegłym, 2022 roku wyróżniłby Pan za osiągnięcia sportowe?
– Nie chciałbym nikogo z nazwiska wymieniać, ale zwrócić uwagę zwłaszcza na dyscypliny mniej medialne, którym ciężko się przebić. W prawie 40 milionowym kraju nie mamy z prawdziwego zdarzenia toru kajakowego, ten w Krakowie na Kolnej najlepsze czasy ma już za sobą. W innych dyscyplinach jest jeszcze gorzej saneczkarze, Mistrzostwa Polski rozgrywają na Łotwie. Na pewno można wyróżnić na sportowej mapie dwa kluby SKPS Dunajec, który jest wylęgarnia reprezentantów Polski w różnych kategoriach wiekowych oraz klub UKS 3 Weronika Staszkówka.
Jak ważnym elementem w dzisiejszych czasach jest dla Pana promocja i rozwój sportu na Sądecczyźnie? Czasach trudnych, tzw. pokolenia Z, którym bliżej do telefonu/internetu niż sportu?
– W dzisiejszych czasach promocja, jest o wiele istotniejsza niż kilka lat temu. Stare porzekadło w marketingu brzmi wyróżnij się, albo zgiń. Ono ma również odzwierciedlenie w sporcie, zarówno tym drużynowym jak i indywidualnym. Rywalizacja i zabieganie o sponsorów jest dziś tak duże, że bez promocji, pomysłowości, zaangażowania nie ma szans na jakiekolwiek przebicie. Drugim najważniejszym elementem, jest tu systematyczność, wytrwałość. Wiem, że wiele osób młodych w dzisiejszych czasach nie interesuje się aktywnością fizyczną, ale jest tez duża grupa, którzy bardzo dbają o siebie, co widać na siłowniach, klubach fitness czy w okresie letnim, kiedy coraz więcej ludzi biega, jeździ na rowerach.
Wkroczyliśmy w nowy rok, jakie są cele Tomasza Michałowskiego na 2023 rok? Czego możemy życzyć Panu w nadchodzących 12 miesiącach?
– Planów jest dużo, wraz z moim zespołem jestem przekonany, że uda nam się je zrealizować. Jedyne czego sobie od wielu lat życzę, to żeby nam nie przeszkadzano, to w zupełności nam wystarczy.
Sebastian Stanek

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek