
Klasa O: Było tam wszystko! Wielkie derby i gigantyczna dawka emocji!
Wielkie Derby Gminy Łososina Dolna faktycznie były wielkie. Dawno na poziomie ligi okręgowej nie oglądano tak dramatycznego i fenomenalnego widowiska. Była walka, faule, żółte i czerwone kartki, rzuty karne, broniący je bramkarze i dobijający napastnik. Słowem wszystko, co prawdziwe derby powinny mieć.
To był bardzo ciężki mecz
Piłkarsko to nie była liga mistrzów, tylko typowa zapierdalanka. Licznie zgromadzona publika miała jednak w nosie finezje. Wszyscy oczekiwali igrzysk i je dostali! Było w tym meczu tylu aktorów, że ciężko podzielić ich na pierwszoplanowych, drugoplanowych i statystów. 18 (słownie: osiemnaście) żółtych kartek pokazał w tym meczu pan Damian First, arbiter z Gorlic. Do tego dorzucił dwie czerwone (po jednej) i trzy rzuty karne. Miał chłop roboty i nie wszystkim przypadła ona do gustu. Błędów trochę popełnił, jednak w tak emocjonalnym i emocjonującym meczu, trzeba być niezwykle odpornym psychicznie, a tutaj minimalnie czegoś brakowało. Mimo wszystko ciężkie zawody prowadził na przyzwoitym (są tacy, co określają go średnim) poziomie, ale co najważniejsze zakończył je w sportowej atmosferze.
Czerwoni kapitanowie
W derbach nie ma faworytów, nie ważna jest pozycja w tabeli ani siła ognia. Tu trzeba zapierdzielać. Oddać całe seruducho i walczyć na całego, nawet do upadłego – jak głosi jedna z kibicowskich przyśpiewek. Zarówno Łosoś jak i Hart walczyli! Nikt nogi nie odstawiał, (co pokazuje liczba kartek). Wszyscy grali na dużym ryzyku nie tylko w środku pola, ale i pod bramkami – tym razem dowodem są trzy podyktowane rzuty karne. Co do czerwonych kartek, to nie wynikały one z ostrej gry czy bezpardonowych fauli, a bardziej z braku zimnej głowy i opanowania emocji. Co komu jak komu ale kapitanom nie przystoi. Tak z boiska wyleciał Kamil Gródek – kapitan Harta, który w niewybredny sposób skomentował podyktowanie rzutu karnego i tak też poleciał kapitan Łososia, Robert Pałka, który tuż po zdobyciu bramki wdał się w przepychankę z bramkarzem przyjezdnych.
Fenomenalny Kociołek, też popełnia błędy
Czasami jest tak, że ciężar derbów potrafi przygnieść najlepszych zawodników w danym zespole. W Harcie fenomenem jest Paweł Kociołek, który w tym meczu potrafił wypracować sobie dwie bardzo dobre okazje i zamienić je na bramki. Jednak, jednocześnie, nie potrafił wykorzystać rzutu karnego, przegrywając pojedynek z ukraińskim bramkarzem Łososia. Vitalik Karkach był górą i w pewnym sensie „wybronił” mecz.
Festiwal karnych
Hart za sprawą właśnie „Kocioła” dwukrotnie wychodził na prowadzenie. Najpierw w pierwszej połowie po sytuacji jeden na jeden, a później w ostatnich minutach. Łosoś po rzutach karnych wyrównywał, najpierw zrobił to Robert Pałka, (który po tym golu wdał się w przepychankę z bramkarzem i wyleciał prawie pół godziny przed końcem meczu), a później Michał Bugajski, który na raty, bo na raty, ale pokonał w 90 minucie bramkarza Harta, biorąc na siebie gigantyczną odpowiedzialność. Jakub Rybus odbił piłkę, ale wobec dobitki był bez szans. Bugajski uciszył swym golem świeżo jeszcze świętujących gości i wprowadził w euforię swój zespół.
Trafione zmiany Schreinera
Derby to też pojedynek trenerów. Dziś górą – mimo remisu – był Łukasz Schreiner z Łososia. Zrobił on cztery zmiany i miały one kluczowe znaczenie dla przebiegu meczu. Wprowadzony Mariusz Krok wypracował pierwszego karnego, kolejny rezerwowy Szewczyk był faulowany przy drugim karnym, którego na gola zamienił trzeci zmiennik Bugajski. Do tego zmiany te przeprowadzone w dobrym momencie pozwoliły nieco wybić przeciwnika z rytmu. Ryzyka nie podjął za to sternik Harta Bartłomiej Kosecki, który do gry desygnował tylko jednego zmiennika, trzymając na ławce m.in. takiego grajka jak Szczepan Rosiek.
Kobylanka i Skalnik wykorzystali remis
Ostatecznie derby Gminy Łososina kończą się remisem. Kibice dostali to, co chcieli, a sam wynik nie krzywdzi żadnej ze stron. Hart nie wykorzystał potknięcia Dunajca, dał się dogonić Skalnikowi i przeskoczyć Kobylance, która po golu Rafała Gadziny i wygranej 1:0 w Korzennej, od dziś jest liderem. Łosoś natomiast nie stracił dystansu do czołówki, pozostając na piątym miejscu.
Łosoś Łososina Dolna – Hart Tęgoborze 2:2 (0:1)
Bramki: Robert Pałka 59 (karny), Michał Bugajski 90 (dobitka z rzutu karnego) – Paweł Kociołek 31, 89.
w 65 minucie Paweł Kociołek nie wykorzystał rzutu karnego.
Sędziował: Damian First (Gorlice)
Czerwone kartki: Pałka – Gródek.
Żółte kartki: 18 sztuk.
Łosoś: Karkach, Ł.Krok, A.Grzegorzek, Nowak, R.Pałka, Skórnóg, Orzeł (55 Zgrzeblak), Znamirowski, Zelek (75 Szewczyk), Gródek (65 Bugajski), Maj (60 M.Krok)
Hart: Rybus – Michał Hajduga, Kuźma, Szabla, Maciej Hajduga, Zięcina, Połeć, Gródek, Bajdel, Dobosz(65′ K.Nowak) Kociołek.
(seba)
Zdjęcia archiwalne z wiosennych derbów, zgadza się jednak pogoda 😉 oraz z ostatniego meczu Łososia.

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek