Skontaktuj się z nami

Klasa okręgowa

Kamil Grodek: Myślę, że odszedłem w poczuciu dobrze wykonanej roboty

 

Kamil Grodek: Myślę, że odszedłem w poczuciu dobrze wykonanej roboty

Kamil Gródek zapracował sobie w pewien sposób na miano symbolu klubu Hart Tęgoborze. Nie tylko był kapitanem pierwszej drużyny, czy szkoleniowcem młodzieży, ale dbał także o markę tej ekipy po za boiskiem, rozkręcając klubową stronę czy tworząc filmowe skróty ze spotkań. Kiedy więc gruchnęła wiadomość że przenosi się do Dunajca, wielu było tym faktem mocno zaskoczonych. W tym i my. O Harcie, Dunajcu i o tym co ważne rozmawia z Kamilem Gródkiem Damian Szczerba.

Jak bardzo szkoda Ci rundy wiosennej?
Normalnie ludzie uwarunkowują swoje życie do świąt czy pór roku. My zawodnicy czy trenerzy, do rund wiosennych i jesiennych. Jest to coś nowego dla wszystkich, również dla mnie i żałuję, że nie możemy rozgrywać meczy. Zetknęliśmy się z sytuacją, której nie można lekceważyć, stąd też piłka schodzi na dalszy, daleki plan.

To miała być dla Ciebie bardzo ciekawa runda. Zamieniłeś Hart Tęgoborze na Dunajec Nowy Sącz. Czekałeś na nią z niecierpliwością?
Nie ma, co ukrywać, że oczywiście tak. Myślę, że dobrze pracowaliśmy w okresie przygotowawczym i z treningu na treningu, sparingu na sparing coraz lepiej to wyglądało. Szkoda, że nie możemy, przynajmniej – jeszcze – pokazać naszej gry.

Twój transfer był jednym z głośniejszych wydarzeń rundy zimowej. Niektórzy zdążyli nazwać cię ikoną Harta, a tu nagle transfer do Dunajca. Zaskoczyłeś i nas.
Nie robiłbym z tego aż takiego “zamieszania”. W Harcie zaczynałem przechodząc od trampkarza do seniora. Zawsze dawałem z siebie 100% i chciałem dawać dobry przykład nie tylko kolegom z boiska. Myślę, że odszedłem w poczuciu dobrze wykonanej roboty, mając na uwadze szczególnie poprzedni sezon, ale i tę rundę. Pokazaliśmy, że możemy grać ciekawą dla oka piłkę. Jeżeli chodzi o Dunajec, to długo nie musiałem się zastanawiać, jestem tutaj już niespełna trzy lata, jako trener w grupach młodzieżowych. Chcemy budować nasz klub w oparciu o wychowanków oraz jak w moim przypadku na trenerach, którym zależy na dobru wspólnym dobru. Jesteśmy po to by pokazać, że to miejsce wielu pokoleń, rodzinne, w którym każdy jest ważną częścią. Za tym transferem przemawiały jeszcze inne aspekty, jednym z nich była ponowna chęć współpracy z trenerem Łukaszem Biernackim, którego uważam za wielkiego fachowca i profesjonalistę. Wiem co mówię, bo razem pracowaliśmy już kiedyś w czwartoligowym Lubaniu Maniowy.



No tak, jednak w Harcie nie byłeś tylko piłkarzem.
Starałem się angażować we wszystkie możliwe sprawy, tak, aby budować pozytywny pijar wokół klubu, który ma duży potencjał.

A teraz? Skupiasz się tylko na Dunajcu, czy nadal zamierzasz aktywnie działać też w Harcie? Nie jest tajemnicą, że to ty rozwijałeś tam media i internetowe życie klubu.
Jeśli wrócimy niebawem do “normalności”, co mam nadzieję się stanie to dalej będę opatrywał Harta w grafiki, czy też pomagał “opakowywanie” skrótów meczy, co oczywiście nie przeszkodzi mi na moich głównych obowiązkach w klubie z Kościuszki.

Jak wyobrażasz sobie najbliższą przyszłość Dunajca i całych rozgrywek?
Często jestem optymistą, więc mam nadzieję, że niedługo dojdziemy do momentu, że tendencja zachorowań będzie mocno spadkowa, jednak tak naprawdę od nas wszystkich zależy jak szybko się z tym uporamy. My Polacy jesteśmy jednak tacy, że w nadzwyczajnych przypadkach umiemy się jednoczyć i pokazywać dobre strony. Na razie polecam stosować się do zaleceń i odpalić Netflixa. A co do przyszłości to przede wszystkim mam nadzieję, że wszyscy będziemy zdrowi, a to najważniejsze.

Z Kamilem Gródkiem, rozmawiał Damian Szczerba. 

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w Klasa okręgowa