Skontaktuj się z nami

V liga

Drugi klub po Sandecji z szansami na awans – rozmowa z trenerem Dunajca

Piłka nożna to nie jazda figurowa na lodzie, tylko liczy się to kto więcej razy trafi przepisowo piłkę do bramki rywala, może styl momentami nie był oszałamiający, ale za to skuteczny.

 

W ostatnich meczach piłkarze z ul. Kościuszki zwyciężali jedną bramką (z KS Nowa Jastrząbką-Żukowice, na boisku rywala 5-4, z   Zalesianką w Zalesiu 1-0, w Jordanowie z Jordanem 4-3 i u siebie ze Szreniawą Nowy Wiśnicz 2-1). Wspomnieć jeszcze trzeba nie tak dawne zwycięstwo u siebie 3-2 z Grodem Podegrodzie, które w dużej mierze przybliżyło sądeczan do awansu.

O komentarz do tych meczów oraz sytuacji w klubie poprosiliśmy szkoleniowca Dunajca Łukasza Biernackiego

Ostatnie mecze były trudnymi przeprawami dla drużyny – rozpoczyna trener Dunajca.  – Z Zalesianką na specyficznym ich boisku (małe boisko – przyp. red.), pokazaliśmy wolę walki i determinację, czego wynikiem był jeden gol w meczu…dla nas.  W kolejnym pojedynku z Jordanowem, zespół wszedł na “rollercoaster”. Z wyniku 1-0 i 3-1 w pierwszej połowie dla gości, potrafiliśmy wyrównać a w drugiej  połowie strzelić czwartą bramkę i zwyciężyć – kontynuuje Biernacki.

Na kolejne zawody, z tego co się orientowaliśmy, to Szreniawa Nowy Wiśnicz do Sącza przyjechała po zwycięstwo.

Do meczu z nami przystąpili po wygranej z wiceliderem (wówczas był to Gród – przyp. emka), musieliśmy zagrać bardzo uważnie w obronie, bo rywal oprócz tego, że potrafi umiejętnie się bronić, to potrafi grać dobrze z kontry. Właśnie to się sprawdziło, co przewidywałem – cieszy się trener.

Po tak trudnych meczach, opiekun seniorów nie krył zadowolenia.

–  W  każdym meczu drużyna mimo ciężkich chwil wykazywała się wysoką wolą zwycięstwa, ale również spokojem w trudnych sytuacjach. Cieszy, że potrafiliśmy strzelać więcej goli od przeciwnika i wygrywać mecze. Potrafimy przejąć inicjatywę i kontrolować sytuację na boisku. – opowiada nasz rozmówca. 
Z ostatnich rezultatów wynika, że końcówka sezonu będzie emocjonująca bo o drugie miejsce premiowane awansem walczą 3 zespoły.

Łukasz Biernacki nie chciał komentować spraw finansowych i organizacyjnych klubu po ewentualnym awansie do IV ligi. – Wszystko przed nami, do awansu jeszcze daleka droga – mówi.

Dopytywany o możliwe transfery, odpowiedział: – Opieramy się na naszych chłopakach, nie rozglądamy się na zewnątrz, chyba, że ktoś sam będzie chciał do nas dołączyć… zapraszamy. Co do kwestii odejścia naszych zawodników do wyższych klas, to nasi sportowcy obserwowani są przez skautów z lig centralnych. Tak młodzicy jak i seniorzy – chwali działanie wszystkich zaangażowanych w działanie klubu ludzi.

Nic dziwnego, że skauci z całej Polski interesują się piłkarzami Dunajca, bo szkółki tego klubu uznawane są za jedne z lepszych w naszym kraju. Tu trzeba dodać, iż w ówczesnym WCKS-ie swoją karierę rozpoczynali m.in. olimpijczycy Piotr Świerczewski i Aleksander Kłak. Sportowców i sportsmenek różnych dyscyplin ten klub wychował dużo więcej, ale to były dawne czasy. Obecnie młodsi zawodnicy reprezentują takie kluby jak: Cracovia, Wisła Kraków, Stal Rzeszów, Korona Kielce czy Sandecja. Dobrze, że choć dyscyplina piłki nożnej zachowała się przy ul. Kościuszki. 

KS Dunajec, to po Sandecji drugi  miejski klub, dzieli ich tylko IV liga. Po ewentualnym awansie obydwu seniorskich drużyn, różnica klas się nie zmieni.

Sandecja zmierza w kierunku II ligi, jest mocna, nikt im nie powinien przeszkodzić, zagrozić. Jednak zawsze muszą z pełną koncentracją i odpowiedzialnością przystąpić do każdego meczu, żeby nie skomplikować sobie sezonu i wrócić na poziom centralny – zakończył Łukasz Biernacki.

Na tematy organizacyjne MKS Sandecja i budowę stadionu nie chciał odpowiadać. – Nie wypowiadam się na tematy budowlane bo się na tym nie znam. W klubie koncentrujemy się na swojej pracy i swoich problemach – dodał jeszcze na sam koniec.

(emka)

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w V liga