
Jakub Czernecki po odejściu z Biegoniczanki objął stery w Harcie Tęgoborze. Zapraszamy na rozmowę z nowym trenerem zespołu znad Jeziora Rożnowskiego.
Dwuletnia przygoda z Biegoniczanką dobiegła końca, patrząc po osiąganych wynikach, odejście wywołało zdziwienie wielu osób w lokalnym środowisku piłkarskim. Mógłbyś przybliżyć kulisy oraz powody Twojego rozstania z drużyną?
– Już w końcówce rozgrywek ligowych, a dokładnie po meczu z Heleną (3 mecze przed końcem rozgrywek), poinformowałem prezesa, że rezygnuje ze stanowiska pierwszego trenera wraz z końcem sezonu, aby miał czas na znalezienie nowego szkoleniowca, a kilka dni później ustalenia przekazałem drużynie. Zaskoczenia więc nie było, bo decyzja była przemyślana. Rozstajemy się z klubem w dobrych relacjach. Awans do klasy okręgowej w pierwszym sezonie pracy oraz podium jako beniaminek, a także droga przebyta z juniorami młodszymi z II okręgowej ligi do poziomu wojewódzkiego czyli IIMLJM i mecze m.in z Wisła Kraków, Tarnovią, Unią Tarnów to kawał roboty, bezcenne doświadczenie dla mnie i zawodników, osiągnęliśmy naprawdę dużo. Jestem bardzo zadowolony, bo wynik zawsze jest wyznacznikiem dobrej roboty. Była to dla mnie bardzo trudna decyzja, bo w Biegonicach spędziłem świetny czas i razem z drużyną i zarządem wykonaliśmy wiele pracy, zarówno w seniorach jak i JM, mimo to uznałem, że potrzebuje nowych wyzwań i zmiany otoczenia i stąd moja decyzja o rezygnacji.
Najpierw awans do klasy okręgowej, potem walka do ostatnich chwil o promocję do V ligi, to wiele świadczy o Twoim warsztacie trenerskim. Będąc na początku swojej przygody „na ławce” doświadczeniem ustępujesz wielu starym wyjadaczom, jednak większość z nich musiała uznać wyższość Twoją i Twojego zespołu. Jakie to były czynniki, dzięki którym osiągałeś przewagę i notowaliście tak dobre wyniki?
– Przede wszystkim udało stworzyć się drużynę przez duże D. Kadra liczyła około 20 zawodników, a na każdym z trzech jednostek treningowych w mikrocyklu, frekwencja była na poziomie 80-90%. Od początku mojej pracy wpajałem zawodnikom, że trening jest najważniejszy. Miałem duży wpływ na drużynę, mając do dyspozycji taką liczbę zawodników na treningach, to był kluczowy czynnik. Do tego doszły różne rzeczy organizacyjne, regeneracja, suplementacja, atmosfera w drużynie. Każdy za każdego wskoczyłby w ogień, a rywalizacja sprawiała, ze każdy dawał z siebie maksa i stawał się lepszym zawodnikiem. Przez cały ten okres współpracy, zawodnicy budowali swoją świadomość, wiadomo, że rywalizacja była, czasami ktoś nawet nie złapał się do meczowej osiemnastki, ale nikt z tego powodu się nie obrażał, tylko walczył o swoje cele, a koniec końców dostawał szanse na grę. Chciałem również zaznaczyć, że zbudowanie takiej drużyny, odpowiednie warunki do treningu i szeroko rozumiana organizacja nie była by możliwa dzięki Panu Prezesowi Grzegorzowi Sołtysowi oraz ludziom, którym leżało w sercu dobro klubu. Nie chciałbym wymieniać wszystkich, żeby kogoś nie pominąć, ale dziękuje każdemu za współpracę i zaufanie!
Zamieniasz trzeci zespół ubiegłego sezonu, na …trzecią drużynę od końca klasy okręgowej. Nie uważasz tego za krok w tył? Co przekonało Cię do podjęcia pracy w Harcie?
– Zdecydowanie nie, uważam że Hart to dobre miejsce pod względem organizacyjnym, mają świetne zaplecze treningowe oraz warunki do pracy. Wizja moja i prezesów jest spójna i chcemy obrać jeden kierunek. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony, uważam że nad Jeziorem Rożnowskim, czeka nas jeszcze dużo dobrych chwil, a kibice będą oglądać ciekawą piłkę i damy im dużo powodów do zadowoleni w tym sezonie.
Jakie stawiasz cele przed sobą oraz drużyną na najbliższy sezon? Jesteście również po pierwszych zajęciach, jaki obraz zastałeś w Harcie po Piotrze Śmietanie?
– Tak naprawdę udało się już odbyć dwie jednostki treningowe i rozegrać jeden mecz kontrolny. Pierwsze dni pracy poświęciłem na zapoznanie z funkcjonowaniem klubu i zawodników. Widzę pierwsze problemy, ale także te dobre strony. Jest bardzo mało czasu do ligi, za niespełna 1,5 tygodnia gramy już pierwszy mecz o stawkę, w Pucharze Polski. Największym problemem w poprzedniej rundzie była wąska kadra, na pewno będziemy pracować, żeby ta liczba zawodników się powiększyła. Widzę już zdecydowaną zmianę w funkcjonowania zawodników, frekwencja z treningu na trening jest coraz wyższa, a zaangażowanie na bardzo wysokim poziomie. Celem moim na pewno jest zbudowanie silnej drużyny, która będzie w stanie wygrać jak najwięcej meczów w nadchodzącej kampanii, na ustalenie celów drużynowych przyjdzie czas przed pierwszym meczem ligowym.
– Jaki jest plan na okres przygotowawczy? Jednocześnie, jak wygląda sytuacja kadrowa i czy można powiedzieć coś o pierwszych ruchach transferowych?
– Na ten moment odbywamy dwie jednostki treningowe w tygodniu. W najbliższym czasie będę chciał wprowadzić trzecią. Wszystko to w zależności od frekwencji i zaangażowania. Sytuacja kadrowa nie jest łatwa, bo 3/4 podstawowych zawodników odchodzi z klubu. Czynimy starania, aby kadrę powiększyli zawodnicy lokalni, którzy z różnych powodów zrezygnowali z gry w ostatnim sezonie. Uzupełnieniem kadry mają być zdolni juniorzy, którzy raz w tygodniu odbywają wspólną jednostkę z seniorami, są młodzi i zaangażowani, coraz śmielej pukają do drzwi seniorskiej piłki. W najbliższa sobotę zagramy mecz kontrolny z Sokołem Stary Sącz, a tydzień później jak nadmieniłem wyżej, czeka nas przeprawa w Witowicach w Pucharze Polski. W zanadrzu mamy zaplanowany również sparing z ULKS Korzenna. Czasu jest bardzo mało, ale jestem dobrej myśli, że do ligi będziemy optymalnie przygotowani.

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek