
Polany Berest coraz śmielej rozpychają się w czołówce sądeckiej B – klasy ze sporymi apetytami na awans. Porozmawialiśmy z Markiem Ciszewskim, trenerem, który w szczegółach zdradził nam, jak funkcjonuje klub.
Polany reaktywacja
Polany Berest to klub znany w naszym regionie, założony w 2006 roku, jednak swój żywot na poziomie seniorskim zakończył po rundzie jesiennej sezonu 2013/2014 wycofując się z rozgrywek. Prawie dziewięć lat trzeba było czekać, aby zespół ponownie wybiegł na zieloną murawę. – To był mój pomysł – mówi Marek Ciszewski. – Przyszedłem do grup młodzieżowych, coś tam funkcjonowało. Chciałem poprawić jakość, podnieść poziom treningów, żeby dzieci pracowały i rozwijały się mocniej. Skąd więc pomysł na piłkę seniorską? – Zapytałem Panią Prezes czy są możliwości, aby reaktywować grupę seniorską, były ku temu możliwości i tak ruszyło. Zrobiliśmy spotkanie, pozbieraliśmy się, rozeszła się informacja i w przeciągu 2-3 tygodni udało się to stworzyć. Zebrała się grupa ponad 30 zawodników – wyjaśnia nasz rozmówca.
Początki nigdy nie są łatwe, w Bereście pokazali jednak, że wspólnymi siłami można osiągnąć wiele. – Po podjęciu decyzji o starcie w rozgrywkach własnymi siłami, z własnych środków zawodników kupiliśmy stroje, ruszyliśmy w teren, aby pozyskać sponsorów, dzisiaj są z nami: Kryniczanka, Urząd Miasta, Stanex Mosty, Eltrox, Agmar, Oberża Krynica i Trojan Sport za co serdecznie z tego miejsca chciałbym podziękować – powiedział Marek Ciszewski.
Piłkarskie początki, pierwszy mecz
Drużyna rozpoczęła zmagania w regionalnym Pucharze Polski, niestety dla Polan Grybovia urządziła sobie festiwal strzelecki wygrywając 8:1, honorowe trafienie dla gospodarzy zanotował Kacper Jamrozowicz, co ciekawe, otwierając wynik meczu na 1:0, jednocześnie rozbudzając apetyty. – To był falstart, podyktowany trochę tym, że weszliśmy z marszu, bez zgrania, jednak później było już lepiej jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, które zakończyliśmy na piątym miejscu. Przegrywaliśmy głównie z czołówką ligi, takie zespoły jak m.in. Świniarsko potrafiły nas wypunktować właśnie doświadczeniem – ocenia trener zespołu.
Warto zaznaczyć także, że drużyna od początku prowadzona jest przez Marka Ciszewskiego, który pochodzi z Częstochowy, występował w Skrze do poziomu klasy okręgowej, trenował także chwilę w Rakowie Częstochowa. Po przeprowadzce do Łabowej w 2015 roku zaczął uczyć się lokalnej piłki. – Poprzez występy moich synów w Sandecji Nowy Sącz poznałem trenera Tomasza Szczepańskiego, troszkę mu pomagałem, widział chyba we mnie kogoś, komu można zaufać i kto ma jakiś potencjał, przez co zaproponował, abym zapisał się na kurs szkoleniowy i tak powoli rozpoczynała się moja przygoda, w której także pomagał mi bardzo Bartłomiej Cisowski – powiedział Ciszewski.
– To nie było nakierunkowane na jakiś konkretny cel, konkretne miejsce, czekałem, jak sytuacja się rozwinie czy będą propozycje, ogólnie miało skończyć się na grupach młodzieżowych. Zadzwonił telefon do kolegi, który odmówił, ale powiedział, że może kogoś podesłać, pojechałem na rozmowę do Pani prezes, wystarczyły dwa spotkania i dogadaliśmy się – tak swoje początki pracy w Bereście opisuje Marek Ciszewski. – W między czasie wyszedł temat seniorów, to wszystko się powiązało, tak chyba było pisane, aby tak się stało. Dobrze się dogadujemy z zarządem, który jest młody, energiczny, mam tutaj na myśli Panią prezes Joannę Dudczak, wiceprezesa Przemysława Urbana oraz sekretarza Artura Sekułę – dodaje.
Sezon rozbudzający nadzieje
W rozgrywkach 2022/2023 Polany zajmują drugą lokatę, co samo w sobie daje informację, że drużyna chce bić się o jak najwyższe cele. Czy tak jest w rzeczywistości? – Pomiędzy sezonami doszło 2-3 zawodników, który poziomem na pewno bardzo nam pomagają. Rozegraliśmy masę sparingów i to wszystko cały czas nabiera tempa, mocy dzięki zaangażowaniu wszystkich zawodników wygląda to bardzo dobrze, co zresztą obrazuje tabela – powiedział Marek Ciszewski.
Dobre wyniki muszą być budowane na zdrowych fundamentach, opartych głównie o trening i zaangażowanie, czego chłopakom odmówić nie można, nawet Ci, którzy pracują w delegacjach po powrocie szybko meldują się w klubie. – Muszę pochwalić zawodników, ich frekwencję na treningach, nie zdarza się, aby było mniej niż dziesięć osób, a ostatnio było ich aż 22. Część z nich pracuje za granicą, wracają we czwartek w nocy i gdy gramy w sobotę, to w piątek meldują się na treningu, jak w mecz jest w niedzielę, to są na zajęciach w sobotę – opisuje szkoleniowiec drugiej siły sądeckiej B – klasy. Polany Berest głównie opierają się na zawodnikach lokalnych, choć nie zamykają się na piłkarzy z zewnątrz, trener sam zdradza, że w przerwie zimowej zależy mu na pozyskaniu doświadczonego zawodnika, który wzmocni rywalizację i wspomnianym doświadczeniem pomoże zespołowi w trudnych momentach.
Młodzież i szkolenie na pierwszym miejscu
Kluby, głównie jako stowarzyszenia mają w swoim statucie zapis o krzewieniu kultury fizycznej wśród dorosłych i młodzieży. W Bereście nie zapominają o najmłodszych, o których dba się na bardzo wysokim poziomie. – Klub pod względem organizacyjnym prezentuje się bardzo dobrze. Zajmujemy się oczywiście młodzieżą, mamy trzy grupy, żaka, orlika oraz trampkarza młodszego. Wszystkie drużyny są wyposażone w dwa komplety strojów, ortaliony, dresy, czapki, torby, osobiście z zarządem wykonałem sporo pracy, aby osiągnąć taki stan rzeczy, z czego jesteśmy dumni – powiedział Marek Ciszewski.
Przy okazji rozmowy na temat grup młodzieżowych trener wyraził swoje niezadowolenie na temat przepisów, dotyczących posiadania wspomnianych zespołów. – Przepis mówiący o tym, że zespoły grające w A-klasie i B-klasie nie muszą posiadać przynajmniej jednej drużyny młodzieżowej jest dla mnie niezrozumiały. Mam nadzieję, że to w przyszłym sezonie się zmieni, Polany Berest jako klub będą za tym optowały – twierdzi stanowczo Ciszewski.
Parcie na awans? Czy spokojny rozwój
Gdy wszystko idzie po myśli można snuć ambitne plany, w przypadku Polan Berest mowa o awansie do A – klasy. Jednak czy klub tego chce i jest na to przygotowany? – Jeśli uda się wygrać w najbliższej kolejce, wszystko będzie później zależało od nas. Klub jest organizacyjnie przygotowany na awans, kadrowo też wyglądamy dobrze. Pierwszy sezon był zapoznawczy, ale obecne rozgrywki? Jak najbardziej chcemy spróbować powalczyć o awans, skupić się na tym. Fakt faktem, wchodzi jedna drużyna, będzie niezwykle ciężko, bo wiemy, że chociażby Barciczanka może rotować składem – wyjaśnia trener.
Ambicja i stawianie sobie celów to domena sportowców, dobra domena, która pokazuje, że cały czas można zrobić coś lepiej i wycisnąć możliwości na maksa. Ścisk w tabeli na pewno pod koniec sezonu będzie spory, a miejsce tylko jedno, choć znając nasze lokalne realia wiele może się wydarzyć. – Zdecydowanie poziom B klasy jest traktowany trochę niszowo. Mała rotacja drużyn na przestrzeni ostatnich lat, mniejsza rywalizacja, w pewnym momencie 5-6 zespołów gra właściwie o nic. Przed rozpoczęciem ligi była nasza propozycja, aby rozważyć i spróbować powalczyć o przyszłość klubów, dać możliwość promocji dwóm zespołom, po to, aby zwiększyć rywalizację. Naszym argumentem jest właśnie to, że czasem już w połowie sezonu kilka drużyn gra o tzw. “pietruszkę” – dodaje Marek Ciszewski. Drużyna przez prawie półtora sezonu pod wodzą trenera może pochwalić się bilansem osiemnastu zwycięstw, jednego remisu oraz dziewięciu porażek, co daje bardzo dobrą średnią punktową na mecz. Ponadto względem ubiegłych rozgrywek znacznie została poprawiona gra defensywna, przy 44. straconych golach w ubiegłym sezonie, teraz na półmetku Polany Berest dały sobie wbić zaledwie cztery.
Świat widziany nie tylko przez różowe okulary
Nie jest tak, że w Bereście wszystko jest super, idealnie. Klub ma też swoje problemy jeśli chodzi o boisko. – Naszym małym problemem jest małe boisko, mamy alternatywę w Krynicy, jeśli w przyszłości uda się awansować, to mamy zapewnienie od Burmistrza Krynicy, któremu też serdecznie dziękujemy za pomoc. Ewentualna modernizacja lub gra w Krynicy. Czujemy się dobrze na tym boisku, nie sprawia nam problemów, może bardziej drużynom, które grają na dużych murawach, jednak warunki są jednakowe dla obu stron. Rozmowy na temat poszerzenia już były i być może po zimie uda się to zrealizować – ocenia stan rzeczy nasz rozmówca.
Podziękowania
Każdy kto pracował lub obcował z lokalną piłką wie doskonale, ile czasu, pracy, wyrzeczeń kosztuje funkcja pełniona przy klubie piłkarskim. Jest o wiele łatwiej, gdy otaczasz się dobrymi, zaangażowanymi ludźmi. – Chciałem podziękować kibicom, pamiętam, jak na pierwszym meczu była ich garstka, teraz np. na derbach z Tyliczem było ich już bardzo dużo. Dziękuję, że są zainteresowani, że udało się ruszyć lokalną społeczność, dać im rozrywkę dodatkową, aby przyszli, dopingowali swoją drużynę w weekendowe popołudnia – przesyła podziękowania do sympatyków Polan szkoleniowiec zespołu. – Dziękujemy MOSiR-owi za opiekowanie się boiskiem, jest to dla nas bardzo duże odciążenie, spora pomoc, zawsze mamy przygotowane idealne warunki do treningów i meczów. Dziękujemy rodzicom, sponsorom, zawodnikom, kibicom, partnerom, zarządowi i wszystkim, którym na sercu leży dobro naszego klubu – kończy Marek Ciszewski.
Sebastian Stanek

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek