
Był taki mecz: Pełne trybuny przy K47, Górnik na deskach pod wodzą Nawałki!
Dzisiaj mija dokładnie 10 lat od meczu z Górnikiem Zabrze w Nowym Sączu. Sandecja jako rewelacyjny beniaminek, który na swoim stadionie nie przegrał jeszcze meczu w tamtym sezonie (wygrywając dziewięć spotkań oraz trzy remisy). Ich przeciwnikiem był 14-krotny Mistrz Polski i spadkowicz z Ekstraklasy z poprzedniego sezonu. Nic więc dziwnego że stadion pękał w szwach, a nad miastem latał policyjny śmigłowiec. Bez wątpienia był to jeden z najlepszych meczów w dziejach Sandecji. Przenieśmy się zatem w przeszłość.
3 kwietnia 2010 roku, Wielka Sobota. Tym meczem żyło całe miasto, co pokazała liczba widzów na stadionie, który pękał w szwach. Bowiem przy Kilińskiego 47 oficjalnie zgromadziło się aż 7 tys. (!) ludzi, w tym pokaźna liczba fanów ze śląska. W jesiennym meczu Sandecja uległa Górnikowi 1:0 po bramce Michała Pazdana.
W pierwszej jedenastce Górnika wystąpiło 4 reprezentantów Polski, czyli: Danch, Pazdan, Bonin, Zahorski, a trenerem drużyny z Zabrza był sam Adam Nawałka. Co więcej Nawałka był trenerem Sandecji w sezonie 2003/2004. Mimo tego, że „biało-czarni” byli niepokonani na własnym stadionie, to Górnik był faworytem w tym meczu. Można było się spodziewać bardzo dobrego spotkania.
Od początku gry to Górnik przeważał i stwarzał sobie sytuacje, natomiast gospodarze głównie czekali na swoją szanse po kontrataku. Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać do 24 minuty. Niedokładne podanie Damiana Zbozienia przy wyprowadzaniu piłki, futbolówkę przejął Grzegorz Bonin. Następnie pomknął prawą stroną boiska i wyłożył piłkę do pustej bramki Tomaszowi Zahorskiemu. Po stracie bramki Sandecja ruszyła na swojego przeciwnika. Dogodną sytuacje zmarnował przed przerwą Dariusz Gawęcki i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla gości.
Na drugą część spotkania gospodarze wyszli bardzo zdeterminowani, aby doprowadzić do wyrównania, ale to Górnik zaraz po przerwie mógł wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Swojej szansy nie wykorzystał Tomasz Zahorski. Następnie to Sandecja głównie utrzymywała się przy piłce i stwarzała sytuacje. „Biało-czarni” dopięli swego w 62 minucie, kiedy to po rzucie rożnym piłkę do bramki głową skierował kapitan zespołu Ján Fröhlich. Gospodarze drugi cios wyprowadzili w 73 minucie. Po ładnej zespołowej akcji, na czystą pozycję wyszedł Rudolf Urban i posłał piłkę obok bezradnego Sebastiana Nowaka.
Górnik był bezradny i nie stworzył sobie żadnej dogodnej sytuacji, aby doprowadzić do wyrównania. Sandecja miała jeszcze dwie stuprocentowe sytuacje, ale swoich okazji nie potrafili wykorzystać kolejno: Arkadiusz Aleksander i Rudolf Urban. Mecz zakończył się wynikiem 2:1, a podopieczni Dariusza Wójtowicza pozostali niepokonani na własnym stadionie.
03.04.2010 r. godz. 15:00
Sandecja Nowy Sącz – Górnik Zabrze 2:1 (0:1)
Bramki: Fröhlich 62, Urban 73 – Zahorski
Żółte kartki: Rózalski – Przybylski
Sandecja: M. Różalski, M. Makuch, J. Fröhlich, D. Zbozień, P. Borovićanin, M. Bębenek(S. Janik 86’), R. Berliński, R. Urban, D. Gawęcki, M. Piegzik(M. Hloušek 59’), G. Kmiecik(A. Aleksander 61’)
Górnik: S .Nowak, M. Kamiński(A. Danch 79’), A. Banaś, M. Pazdan, A. Marciniak, P. Strąk, G. Bonin(A. Świątek 46’), M. Przybylski, M. Wodecki, K. Cebula(P.Pitry 71’), T. Zahorski
Widzów: 7000
Sędziował: M. Złotek(Stalowa Wola)
(DG)

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek