Skontaktuj się z nami

IV Liga

IV liga: Szykuje się nam zacięty wyścig żużlowy

 

IV liga: Szykuje się nam zacięty wyścig żużlowy

Dziś inaczej. Bez wyników, bez składów, bez strzelców. Tak trochę analitycznie, jakbyśmy siedli przy piwie. Jaka była ta ostatnia kolejka IV ligi. Będzie szczerze, choć wnioski wyciągamy raczej z wpatrywania się w tabele niż fachowej analizy boiskowych wydarzeń.

Pewnie nie raz oglądaliście bieg na 400 metrów. Startują z różnych, ale równo rozłożonych miejsc. Na łuku. Pierwsza prosta nie wiele wyjaśnia i znowu łuk. Wreszcie druga prosta i wszystko wiadomo, kto ma szanse pierwszy osiągnąć metę. Podobnie w IV lidze. Czy będą po czterech kolejkach wiemy już, kto walczyć będzie o awans, a kto melduje się w grze o spadek?

Tu bez zaskoczeń, pierwszy Poprad Muszyna, który w niedzielę o wygraną w Drwini musiał walczyć do samego końca. Dopiero Szymon Gruca, w samej końcówce dał komplet punktów i jego zespół wrócił na fotel lidera. Jesteśmy przekonani już teraz, że wzmocniona Muszyna powinna grać w tym sezonie z łatką faworyta ligi. Tuż za ich plecami po czterech meczach dryfuje Limanovia, która zwycięstwa 3:2 upodobała sobie bardziej od Muszyny, bo tylko tak zwycięża w tym sezonie (to już trzeci raz z rzędu). Kto wie czy dziś liderem nie były by nadal rezerwy Sandecji, które w tej kolejce pauzowały. Kto dalej? Inne pierwszoligowe rezerwy, te z Niecieczy też wydają się piekielnie ciężkim przeciwnikiem. Tylko raz nie dali rady Limanovii, resztę rywali klepią aż miło, w tej kolejce przekonała się o tym Tarnovia, przegrywając u siebie 1:5. Myślicie, że to koniec listy faworytów? A co z Bochnią, Unia Tarnów, Okocimskim czy dopiero dziesiątym w tabeli Glinikiem? Unia ograła Wierchy 3:0, Bochnia 6:0  z Watrą, a Glinik u siebie bez goli z Okocimskim.

Na początku wyścig o prymat w IV lidze porównaliśmy do lekkoatletycznych 400 metrów. Na koniec jednak porównamy go do innego wyścigu, też wokół boiska piłkarskiego, do żużla. Wydaje się nam, że w tym sezonie faworyci będą się tasować tak często jak żużlowcy na pierwszych wirażach. Unia Tarnów coś o tym wie….

Co do strefy spadkowej, nie ośmielimy się dzisiaj wskazać palcem nawet na ostatnią w tabeli Tarnovię. Jako jedyna ciągle bez punktów… uważamy, że walka o utrzymanie dotyczyć będzie w tym sezonie podobnej ilości drużyn jak w ubiegłym. Wówczas do ostatnich kolejek drżeli wszyscy od ósmej pozycji w dół. W tym będzie tak samo. W tej strefie zapewne będą walczyć drużyny Barciczanki Barcie i Popradu Rytro. W minionej kolejce stoczyli oni derbowe spotkanie doliny Popradu, gdzie Barciczanka walczyła u siebie z Rytrem. Padł tam wynik – a jakże – 2:3. Zastanówmy się, zatem, co nam może powiedzieć ten wynik? Dajmy głos prezesowi Popradu Tomaszowi Kuligowi. – Z gry więcej okazji miał Poprad, choć jego skład daleki był od optymalnego. Barcice grały ambitnie, jednak to już nie jest ta drużyna, co w ubiegłych sezonach. Serce do gry mają, ale czy to wystarczy?

Jedno jest pewne, zarówno w czubie tabeli jak i na jej dołach, będziemy świadkami rywalizacji do ostatnich kolejek sezonu, gdzie wielką rolę odegra każdy zdobyty punkt.

(i)

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w IV Liga