Skontaktuj się z nami

Klasa okręgowa

Klasa Okręgowa: U siebie groźni i “agresywni”. Jak radzi sobie Zyndram w okręgówce?

 

Klasa Okręgowa: U siebie groźni i “agresywni”. Jak radzi sobie Zyndram w okręgówce?

Zyndram Łącko stracił na kilka spotkań Damiana Kucię, swojego najlepszego strzelca. Doznał on kontuzji ręki w Łużnej, podczas drugiej kolejki ligi okręgowej. Na szczęście diagnozy są coraz lepsze i przerwa nie powinna trwać zbyt długo.

Strata Damiana, to bardzo duże osłabienie. Potrafił zamieniać na bramki znacznie więcej sytuacji niż jego koledzy. Trudno go będzie zastąpić, ale Zyndram słynie z solidnej i równej kadry, co powinno pomóc przetrwać najbliższe mecze bez swojej strzelby. Pierwsza diagnoza – pęknięcie i przynajmniej miesiąc przerwy w grze. – Według najnowszych informacji podobno nie jest tak źle jak lekarz początkowo przypuszczał i możliwe, że nasz najlepszy strzelec, co prawda jeszcze nie na najbliższy mecz ligowy z Grybovią, ale w spotkaniu pucharowym z Grodem Podegrodzie, zaplanowanym na 28 sierpnia już wystąpi – zdradza Marek Cwenar, kierownik drużyny z Łącka.

Podopieczni Piotra Śmietany w bieżącej kampanii poczuli już wszelkie smaki sportowej rywalizacji. Zdążyli wygrać na inauguracje z solidnym Skalnikiem Kamionka Wielka, grając przez lwią część meczu w osłabieniu (bramki Damian Kucia i Radosław Kurnyta), jak również przegrać na bardzo specyficznym terenie w Łużnej (strata gola po rzucie karnym) oraz zremisować u siebie z innym beniaminkiem ligi okręgowej Zawiszą Rożnów 1:1 (po golu Konrada Piksy).


Przyglądając się bliżej nie tyle grze Zyndrama, (bo z ręką na sercu jej nie widzieliśmy), co sprawozdaniom sędziowskim, nie sposób odnieść wrażenie, że domowe mecze tej drużyny będą prawdziwym koszmarem dla przyjezdnych. Po pierwsze nie przegrali oni jeszcze przed własną publiką ani razu, a po drugie w Łącku wylewają oni z siebie siódme poty, nie rzadko grając na granicy faulu.

Trener Śmietana, szczególnie popracować będzie musiał nad temperamentem Dariusza Brzegowskiego (na zdjęciu poniżej), który na trzy rozegrane spotkania, dwa razy został już wyrzucony z boiska. Co prawda w meczu ze Skalnikiem po dwóch żółtych, ale za to już w 22 minucie. W spotkaniu z Zawiszą natomiast, wytrzymał aż do 55 minuty, kiedy to wyleciał, za wymianę wzajemnych „uprzejmości” z Bartłomiejem Cisowskim.

Za powyższe przewinienie Brzegowski może dostać nawet trzy mecze, co przy absencji Damiana Kuci, mocno komplikuje piłkarskie założenia trenerowi. Teraz wyjazd na Grybovię, gdzie Zyndram miewał w przeszłości już różne mecze, także te „bardzo czerwone”. Zespół Rusłana Olejnika rozegrał w tym sezonie dwa mecze, obydwa zresztą u siebie – pokonując Łużną i remisując z mocnym kadrowo Orłem. Punktowo, zatem obydwie drużyny mają po cztery oczka, biorąc jednak pod uwagę ubytki kadrowe drużyny z Łącka i nieco gorszą dyspozycję na wyjazdach, przy rewelacyjnej postawie Grybovii u siebie, każdą zdobycz punktową, wywiezioną z nad rzeki Biała, trzeba będzie traktować w kategoriach sukcesu. Jak będzie dowiemy się już w niedzielę 25 sierpnia o godz. 13:00.

Fot. I Marek Cwenar,  II i III Sebastian Stanek.

(i)

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w Klasa okręgowa