Skontaktuj się z nami

Nasz region

Małek: żyję zgodnie ze swoim sumieniem

Zbigniew Małek w barwach II ligowej Sandecji. (trzeci z prawej, górny rząd)
Nominowany do nagrody “Sądeczanin Roku 2022” Zbigniew Małek w swoim życiu pełni ogrom funkcji. Jakich? Wszystkiego dowiecie się z poniższej rozmowy.

Zaczniemy może dość nietypowo, na Pana profilu można znaleźć zdjęcie z cytatem “tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga”. To Pana motto życiowe?

Zbyt mocno powiedziane, ale na pewno jest to ścieżka po której chodzę. Jestem osobą ambitną, ciągle wyznaczam sobie nowe zadania i cele, ale zawsze moje plany zawierzam opatrzności Bożej. Staram się żyć zgodnie ze swoim sumieniem i wyznawanymi wartościami. Celów i planów jest coraz mniej, ponieważ wiek robi swoje. Za kilka tygodni skończę 62 lata i czuję się już trochę zawodowo wypalony.

Pierwszy temat, bardziej teraźniejszy to sukces w Akademickich Mistrzostwach Polski w Futsalu Kobiet. Po raz pierwszy od wielu lat udało się awansować do turnieju finałowego, który już niebawem zostanie rozegrany w Gdańsku. Z jednej strony spora radość, z drugiej strony kolejny, ale miły zawrót głowy dla Pana, by przygotować się, jak najlepiej. Z jakimi nadziejami pojedziecie nad morze?

Rzeczywiście po raz pierwszy od 10 lat awansowaliśmy do turnieju finałowego Akademickich Mistrzostw Polski w Futsalu Kobiet. Rok temu byliśmy o włos – w ostatnich sekundach straciliśmy bramkę z AZS UR Rzeszów, która zadecydowała, że to ta drużyna awansowała na finał do Poznania. Co roku mamy mocniejszy zespół – liczymy w przyszłym roku na wzmocnienia ze STASZÓWKI Jelna. Niestety nie będę mógł jechać z dziewczynami do Gdańska, gdyż 25 lutego jest Gala Plebiscytu „SADECZANIN ROKU 2022”, do którego zostałem nominowany. Zastępował mnie będzie Bartosz Kozak nasz absolwent – trener w Akademii Sandecja (pomagał mi podczas półfinału w Lublinie).

Pełni Pan wiele funkcji w swoim życiu, skąd siła i czas, aby pogodzić to wszystko? Jak wygląda standardowy dzień Zbigniewa Małka?

Jestem chyba rzeczywiście najbardziej zabieganym dyrektorem w Nowym Sączu: zarządzam dwoma szkołami (każda podlega innemu ministerstwu – 320 uczniów i 90 nauczycieli), w Akademii Nauk Stosowanych pełnię funkcję wykładowcy, prezesa i trenera w AZS, członka Rady Wydziału i kilku komisji uczelnianych. Ostatnio doszły jeszcze obowiązki wykładowcy na kursie UEFA B. Niestety sił jest coraz mniej i coraz trudniej jest nad tym wszystkim zapanować. Udaje mi się to dzięki stosowaniu systemu zarządzania GRIP, którego autorem jest holender Rick Pastor. Każdy dzień planuję stosując kalendarz GRIPA – ułatwia mi to ekonomicznie zarządzać swoim czasem.

Jako trener piłki nożnej wychował Pan masę podopiecznych. Czy mógłby Pan wymienić kilku z nich, którzy w futbolu osiągnęli sukces?

Pracując jako trener w SANDECJI, z inicjatywy ówczesnego Prezydenta Miasta Andrzeja Czerwińskiego realizowałem wspólnie z trenerem Jerzym Ligęzą Sądecki Program Rozwoju Piłki Nożnej. Wśród wyselekcjonowanych zawodników znaleźli się między innymi Dawid Janczyk, bracia Adrian i Dawid Basta, Dawid Szufryn i Maciej Korzym. Po likwidacji programu przez kolejnego prezydenta, zawodnicy zostali przekazani do klubów – najlepsi do Sandecji. Dawid i Maciek trenowali ze mną, a pozostałych przekazałem innemu trenerowi zatrudnionemu na moją prośbę w SANDECJI. Zmarnowane talenty tego okresu, po mojej rezygnacji pracy w Sandecji to: Darek Niemiec, Darek Handzlik, Darek Maderak, Tomek Owsianka i Jarek Kandyfer. W AZS-ie moimi zawodnikami byli bramkarze: Marek Kozioł, Paweł Zwoliński, Mariusz Różalski oraz zawodnicy: Dawid Szufryn, Mateusz Michalski, Bartosz Szeliga, Adrian Danek, Miłosz Kałahur, a obecnie Krzysztof Toporkiewicz.

fot. Wicemistrzostwo Polski zdobyte z sądeckimi studentami

Jakie sportowe osiągnięcia w swoim życiu wyróżniłby Pan najbardziej? W miarę możliwości, proszę o wymienienie trzech.

1) gra w podstawowym składzie drużyny SANDECJI występującej wówczas w II lidze (odpowiednik dzisiejszej pierwszej ligi)

2) dwukrotny awans z amatorską drużyną STARTU Nowy Sącz do ówczesnej, bardzo mocnej III ligi – zdobycie z tą drużyną tytułu Króla Strzelców IV ligi (39 bramek) i III ligi (23 bramki) – propozycja gry w 1 ligowej Wiśle Kraków, 2 ligowych zespołów Stali Rzeszów, Karpat Krosno i Wisłoki Dębica.

3) jako trener zdobycie z drużyną AZS PWSZ Nowy Sącz wicemistrzostwa Polski w piłce nożnej w Poznaniu i Opolu oraz w futsalu w Katowicach.

Szkolenie sportowców, edukacja młodzieży, do tego doszły w ubiegłym roku uprawnienia Trenera Edukatora UEFA co pozwala prowadzić warsztaty i nadawać uprawnienia trenerskie. Wychowanie, przekazywanie wiedzy to chyba bardzo ważne elementy w Pana życiu?

Tak, to jest podstawowe zadanie nauczyciela na każdym szczeblu edukacji. Właśnie za osiągnięcia dydaktyczne i wychowawcze w pracy z uczniami, w tym również z uczniami niepełnosprawnymi, za wyniki uczniów uzyskiwane z egzaminów w ostatnim roku nauki, za dzielenie się z innymi nauczycielami swoją wiedzą i doświadczeniem zawodowym, za wykształcenie na uczelni kilku tysięcy nauczycieli wf oraz duży dorobek naukowy, w październiku 2022 r. Kapituła przy MEiN przyznała mi honorowy tytuł Profesora Oświaty. Dwa miesiące wcześniej uzyskałem elitarne uprawnienia Trenera Edukatora. Jestem aktualnie kierownikiem i wykładowca kursu UEFA B, który odbywa się w Nowym Sączu na obiektach kampusu ANS. Wśród nich są aktualni zawodnicy SANDECJI: Michal Piter-Bućko, Bartłomiej Kasprzak i Dawid Pietrzkiewicz. Jestem dumny z tego, że więcej niż połowa wszystkich trenerów pracujących na Sądecczyźnie, to moi wychowankowie i studenci specjalizacji instruktorskiej z piłki nożnej.

Sandecja Nowy Sącz, to także ważny punkt w Pana życiu. Co Pan czuje widząc obecną postawę zespołu, który po pierwszym wiosennym zwycięstwie wydostał się ze strefy spadkowej? Do tego dochodzi budowa stadionu, na który wszyscy czekamy od wielu lat, można z optymizmem patrzeć w przyszłość?

Dla każdej drużyny gra na własnym stadionie, przy dopingu swoich kibiców, to ogromny handicap. Od czasów ekstraklasy Sandecja gra jako gospodarz na cudzych stadionach. Bezdomna drużyna, głównie z tego powodu, osiąga wyniki poniżej swoich możliwości. Wierzę, że Sandecja utrzyma się w I lidze, a na nowym, własnym stadionie, włączy się w walkę o powrót do ekstraklasy. Dużym optymizmem napawa bardzo dobra praca i szkolenie własnych wychowanków w Akademii Sandecja.

Względem lat poprzednich można dostrzec regres, jeśli chodzi o lokalne kluby piłkarskie i młodzież, która coraz bardziej wybiera inne zainteresowania. Częściej spędza czas przed komputerem/telefonem, niż na świeżym powietrzu. Nie martwi to Pana?

Właśnie prowadzę w tym temacie badania naukowe. Do braku motywacji i zainteresowań przyczyniło się w dużym stopniu zawieszenie nauki w szkołach, zamknięcie obiektów sportowych i zbyt długi czas spędzany przy komputerze podczas okresu epidemii koronawirusa. Na szczęście sukcesy indywidualne Lewandowskiego, Zielińskiego, Szczęsnego i innych reprezentantów Polski są wzorem dla młodych chłopców, którzy trafiają do klubów sportowych. Akademie piłkarskie rozwijają się jak grzyby po deszczu. Zajęcia w nich prowadzą bardzo dobrze przygotowani trenerzy z licencjami UEFA, którzy realizują nowoczesne szkolenie zgodnie z Narodowym Modelem Gry. To musi w najbliższym czasie procentować.

Czego możemy życzyć Zbigniewowi Małkowi w roku 2023? Jakie są Pana cele i plany?

Sił i zdrowia, bo motywacji do pracy nie brakuje. Chciałbym więcej czasu poświęcić dla domu i rodziny. Najbliższe moje plany zawodowe: to po uzyskaniu przez uczelnię uprawnień do kształcenia na studiach magisterskich z wychowania fizycznego, rozpoczęcie realizacji kursów UEFA C i B w ramach studiów I i II stopnia.


 

Sebastian Stanek

 

 

Reklama

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w Nasz region