
Jakub Bober (Sokół Stary Sącz): Serce wygrywa z rozumem!
Mimo konsternacji spowodowanej obecną sytuacją na świecie Jakub Bober, trener Sokoła Stary Sącz przyznaje że są sprawy ważniejsze niż sport. W rozmowie z naszym serwisem opowiada o funkcjonowaniu klubu w czasach pandemii, decyzji o zawieszeniu treningów i o tym kto na całej tej sytuacji wygrał najwięcej. Rozmawia Damian Szczerba.
Jak odnajduje się pan w nowej rzeczywistości?
Sytuacja jest na tyle ekstremalna, że wywróciła świat do góry nogami. Nikt z nas miesiąc temu nie podejrzewał, że wirus z dalekich Chin, aż tak namiesza w naszej codzienności. Ciężko jest się z dnia na dzień przestawić… do komfortu daleko
Nuda jest – czy nudy nie ma? Jak wykorzystuję pan chwilę, kiedy świat się zatrzymał?
Nie nazwałbym tego nudą… raczej konsternacją. Człowieka roznosi, kiedy normalne, dotychczasowe życie przechodzi gdzieś obok. Praca, obowiązki, pasje…, ale teraz sprawa jest poważna, więc wszyscy musimy zacisnąć zęby. Czasu na nudę nie ma… praca (zdalnie) i rodzina absorbują jego nadmiar. “Tata” w końcu wygrał z “Trenerem”. Jeśli przytrafi się chwila spokoju jest, nad czym myśleć… temat koronawirusa jest wszechobecny.
Wierzy pan, że uda się rozegrać jakiekolwiek mecze przed lipcem 2020?
W tym temacie serce wygrywa z rozumem. Liczę, że jeszcze zagramy na wiosnę… raczej niepełną rundę, ale przynajmniej częściowo.
Co by nie mówić liga okręgowa to poziom amatorski. Czy mimo to, pana zawodnicy trenują indywidualnie? Czy kompletnie nie myślą w tym czasie o futbolu?
11 marca, po konsultacji z prezesem zawiesiliśmy treningi i sparingi wszystkich grup Sokoła. Zdecydowały względy bezpieczeństwa. Jesteśmy odpowiedzialni bezpośrednio za grupę ok. 80 osób, a pośrednio za ich rodziny i znajomych. Ryzyko zbyt duże, żeby na szalę rzucać aż tyle, nawet dla naszej życiowej pasji. Zawodnicy dostali rozpiski indywidualne… od niektórych mam potwierdzenie realizacji, reszta ma kredyt zaufania. Liczymy na start rundy, dlatego nie możemy sobie pozwolić na zmarnowanie okresu przygotowawczego, który był solidny.
Jeżeli rozgrywki nie wystartują, to scenariusz raczej znamy. Co w sytuacji, jeżeli da się grać? Za jakim scenariuszem optowałby trener Sokoła Stary Sącz?
Od tygodnia nie milkną dyskusje na forum klubowym i w środowisku zaprzyjaźnionych trenerów, co dalej. Pomysłów jest kilka, ale ja podpisuje się pod pomysłem DZPN opublikowanym w waszym serwisie. Podział na grupę mistrzowską i spadkową daje namiastkę rundy i szansę na końcowe rozstrzygnięcia. 7 meczów można rozegrać nawet w 1,5 miesiąca, więc trochę czasu jeszcze zostało. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Mam nadzieję, że zagrożenie minie i przed wakacjami wejdziemy na murawę.
Jak zmieni się postrzeganie przez pana świata i świata sportu, po tym, co wydarzyło się w 2020 roku?
Pandemia mocno przewartościowała świat. Ludzie na chwilę zmienili priorytety, chociaż (patrząc na nieodpowiedniość niektórych) nie wszyscy myślą trzeźwo. Życie i zdrowie ludzkie bezdyskusyjnie są największymi wartościami. Szkoda, że przypominamy sobie o tym w sytuacjach podbramkowych. Piłka nożna – najważniejsza z tych rzeczy nieważnych również oberwała rykoszetem. Skoro Liga Mistrzów czy ME muszą poczekać to i okręgówka da radę. Co nie zmienia faktu, że serce pęka. Teraz są niestety ważniejsze problemy. Wspólnymi siłami pokonamy zagrożenie. Zdrowia!
Z Jakubem Boberem, trenerem Sokoła Stary Sącz, rozmawiał Damian Szczerba
fot. za zgodą serwisu Starosadeckie.info

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek