Podopieczni trenera Marka Zagórskiego pokonali na własnym stadionie najgroźniejszego rywala w walce o awans do CLJ, aż 5:2.
Spotkanie lepiej rozpoczęli “Biało-czarni” strzelając bramkę po szybko wyprowadzonej akcji. Do bramki Stali trafił Robert Prochownik. Równie szybko odpowiedzieli zawodnicy z Rzeszowa. W sytuacji “sam na sam” znalazł się zawodnik Stali i posłał piłkę obok bezradnego bramkarza gospodarzy. Następnie mimo widocznej przewagi Stali, jednak to Sandecja ponownie wyszła ponownie na prowadzenie. Dobrym podaniem na prawej stronie Jasiek Chlipała odnalazł Wojtka Oleksego, który pomknął w stronę bramki, później wyłożył futbolówkę Oliwierowi Sanderze, a jemu pozostało tylko skierowanie piłki do pustej bramki. Dodatkowo w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, Robert Prochownik został sfaulowany w polu karnym i sędzia podyktował “jedenastkę”. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Wojtek Oleksy.
Po zmianie stron gospodarze podwyższyli prowadzenie za sprawą Maksymiliana Dzięgiela i sytuacja Stali stała się nieciekawa. Przyjezdni zaczęli prowadzić grę, lecz nie wynikało z tego żadne zagrożenie dla defensywy “Biało-czarnych”. Później Sandecja zmuszona była grać w osłabieniu. Plac gry opuścił Oliwiera Sandera, który dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Mimo tego Stal nie potrafiła zdobyć nawet kontaktowej bramki, natomiast gospodarze zdobyli kolejną bramkę. Indywidualną akcję przeprowadził Sebastian Adamczyk, a wykończył ją Wojtek Wąchała. Goście w doliczonym czasie gry zmniejszyli rozmiary porażki, strzelając drugą bramkę. Spotkanie zakończyło się wygraną Sandecji Nowy Sącz 5:2.
Sandecja Nowy Sącz – Stal Rzeszów 5-2 (3-1)
Bramki: Robert Prochownik, Oliwier Sandera, Wojciech Oleksy, Maksymilian Dzięgiel, Wojciech Wąchała – Filip Leśniak, Mateusz Peda
.
.
.
.
.
