W miniony weekend do gry wróciła IV liga po przerwie zimowej. Jak to w pierwszych meczach, jeżeli chodzi o rozstrzygnięcia mieliśmy kilka niespodzianek, jak i również zwycięstwa faworytów. We wszystkich spotkaniach padło 29 bramek. Daje to średnią ponad 3 goli na mecz, co świadczy o emocjonujących pojedynkach. Ponadto żadna z rywalizacji nie zakończyła się podziałem punktów. Siedmiokrotnie zwyciężali gospodarze, a tylko dwukrotnie pełną pulę zgarnęli przyjezdni. Zapraszamy na podsumowanie 18. kolejki IV ligi wschodniej.
“Efekt nowej miotły” w Watrze
Osiemnastą serię gier rozpoczął mecz pomiędzy Watrą Białką Tatrzańską, a Glinikiem Gorlice. Drużyna z Białki Tatrzańskie jest w strefie spadkowej i walczy o pozostanie w IV lidze. Natomiast Glinik obecnie zajmuje 9 miejsce. Jego przewaga nad 11 miejscem wynosi pięć punktów i najpewniej pozostaną w grupie mistrzowskiej po podziale ligi. Podczas zimowej przerwy w Watrze doszło do zmiany trenera. Słowackiego szkoleniowca, Emila Jacko zastąpił dobrze znany sądeckim kibicom, Paweł Nowak, były piłkarz Sandecji oraz ostatnio asystent Tomasza Kafarskiego. Również w kadrze Watry doszło do wielu przetasowań bowiem do drużyny dołączyło aż dziesięciu nowych zawodników. Z kolei z Glinika odeszło dwóch podstawowych graczy: Daniel Kmak oraz Santiago Casallas.
O jednej z niespodzianek tej kolejki bez zwątpienia można powiedzieć o rozstrzygnięciu w tym meczu. Gospodarze dość szybko objęli prowadzenie, bowiem już w 2 minucie do siatki trafił Vladyslav Terentiev. Watra jeszcze przed przerwą podwyższyła prowadzenie, a bramkę zdobył nowy nabytek, Marcel Zając, który trafił do Białki Tatrzańskiej z dalekiej 1. Ligi Kanadyjskiej. Po zmianie stron Glinika było stać tylko na jedną bramkę autorstwa Jakuba Dziedzica i mecz zakończył się zwycięstwem Watry. Strata podopiecznych Pawła Nowaka do bezpiecznego miejsca wynosi tylko dwa punkty.
Wysokie zwycięstwo Skalnika nad Orkanem
Dużo emocji zwiastował mecz sąsiadów z tabeli, czyli Skalnik Kamionka kontra Orkan Szczyrzyc. Różnica punktowa pomiędzy tymi drużynami wynosiła tylko jeden punkt. Orkan z nowym trenerem Wojciechem Tajdusiem, który przyszedł z Sokoła Słopnice, natomiast bez swojego najlepszego strzelca Marcina Krywoborodenko, bowiem przeniósł się on do Barciczanki Barcice. W pierwszej połowie mimo kilku okazji zarówno z jednej jak i z drugiej strony nie zobaczyliśmy bramek. Druga część spotkania w wykonaniu Skalnika była świetna. Podopieczni trenera Piotra Saratowicza wykorzystali wszystkie nadarzające się okazję na zdobycie bramki i wygrali to spotkanie aż 5:0! O ile zwycięstwo gospodarzy z Kamionki nie jest niespodzianką, o tyle mogą dziwić rozmiary porażki jaką poniósł walczący o “górną dziesiątkę” Orkan.
fot. fb BKS Bochnia
BKS “ujarzmił” rezerwy “Słoni”
Na mecz do Bochni wybrały się rezerwy Bruk-Bet Termalici Nieciecza wsparte zawodnikami z pierwszego zespołu. Walczący o czwartoligowy byt BKS nie bez problemów pokonał rezerwy “Słoni” 1:0, po bramce w 73 minucie autorstwa Alilby Lando. Warto zaznaczyć, że Termalica grała od 53 minuty w osłabieniu. Sędzią Dawid Mituś ukarał czerwoną kartką, Piotra Nowaka, który faulował zawodnika gospodarzy wychodzącego na czystą pozycję. Po tej porażce zespołowi z Niecieczy “ucieka” ścisła czołówka ligi, natomiast dla BKS-u były to ważne trzy punkty w walce o utrzymanie.
fot. fb MKS Tarnovia 1909
“Mini” derby Tarnowa dla Tarnovii
W sobotnie popołudnie naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny z Tarnowa. Tarnovia oraz Metal, które walczą o awans do grupy mistrzowskiej. Zawodnicy Tarnovii nie pozostawili złudzeń i pewnie pokonali swoich rywali 3:0, po bramkach: Patryka Klicha, Czesława Ogorzałego oraz Filipa Kozdrój. “Biało-czerwoni” po tym zwycięstwie utrzymali dziesiątą pozycję w lidze, natomiast zmniejszyli stratę do Glinika, która teraz wynosi tylko trzy punkty. Metal spadł o jedną pozycję na korzyść Skalnika i zajmuje teraz 12 miejsce.
fot. Miłosz Grucel
Hat-trick Tokarza i zwycięstwo Limanovii
Drugi sobotni mecz derbowy odbył się na boisku w Słopnicach, gdzie Sokół podejmował Limanovię. Z Sokoła w przerwie zimowej odszedł trener Wojciech Tajduś, a jego miejsce zajął Dawid Suder. Natomiast drużynę z Limanowej opuścili Tomasz Zawiślan, Dawid Basta oraz Mateusz Wilk. Zwycięstwo Limanovii zapewnił Sylwester Tokarz, który skompletował w tym spotkaniu hat-tricka. Honorowe trafienie dla gospodarzy zdobył Konrad Król. O tym, że był to mecz pełen walki może świadczyć liczba żółtych kartek, których było aż 8. Limanovia obecnie zajmuje 4 miejsce, ale ma tyle samo punktów co Poprad Muszyna i Wierchy Rabka. Strata do liderującego Lubania wynosi 4 punkty.
Zadanie wykonane – trzy punkty pojechały do Muszyny
Na pierwsze spotkanie na wiosnę podopieczni trenera Roberta Kubieli udali się do Rylowej. Obydwie drużyny różni aż piętnaście miejsc w ligowej tabeli. Ciężkie zadanie czeka Rylovię chcąc utrzymać się w IV lidze, natomiast Poprad Muszyna to bez zwątpienia jeden z kandydatów do awansu. Mocna kadra zespołu z Muszyny dodatkowo została wzmocniona takimi zawodnikami jak: Maciej Korzym oraz Kacper Smoleń. Mecz z Rylovią można określić jako bez większej historii. Poprad przeważał przez całe spotkanie i wygrał 2:0 po bramkach Krzysztofa Podgórniaka oraz Pawła Szczepanika. Strata Popradu do lidera wynosi nadal cztery punkty.
fot. podhaleregion.pl
Wierchy w gronie drużyn walczących o awans
Wierchy Rabka w 18. kolejce podejmowały drużynę GKS-u Drwinia. Podopieczni Sebastiana Świerzbińskiego byli faworytami w tym spotkaniu i zgodnie z przewidywaniami w pełni zasłużenie pokonali GKS 4:2. Ozdobą meczu było trafienie Mateusza Otręby, który z 30-metrów trafił w samo okienko bramki strzeżonej przez bramkarza GKS-u. Ponadto bramki dla gospodarzy strzelili: Łukasz Pazurkiewicz, Maciej Banik i Sebastian Świerzbiński. Natomiast dla Drwinii trafili: Roman Stepankov i Wojciech Tomala. Wierchy są w samej czołówce IV ligi i podobnie jak Poprad Muszyna oraz Limanovia tracą do lidera cztery punkty. GKS Drwinia nadal ma szanse na grupę mistrzowską, a ich strata do dziesiątej Tarnovii wynosi pięć oczek.
fot. Okocimski Brzesko – Dawid Zachara
Pewne zwycięstwo Wolanii na rozpoczęcie ligowych zmagań
Wolania Wola Rzędzińska pewnie pokonała na własnym stadionie zawodzący w tym sezonie zespół Okocimskiego Brzesko. Gospodarze trafili do bramki rywala trzykrotnie, natomiast Okocimski nie zdołał ani raz pokonać bramkarza z Woli Rzędzińskiej. Tym zwycięstwem zawodnicy Wolanii przypieczętowali awans do grupy mistrzowskiej, a sytuacja drużyny z Brzeska staje się co raz trudniejsza i czeka ich bardzo ciężka walka o zapewnienie utrzymania w IV lidze.
fot. podhaleregion.pl
Bez niespodzianki w meczu lidera
W przerwie zimowej z Lubania odszedł ich najlepszy strzelec Marcinho, który w ten weekend zaliczył premierowe trafienie w barwach trzecioligowej Polonii Warszawa. Ponadto z klubu odszedł Jakub Kasperczyk, przeniósł się on do tej samej ligi co Marcinho, lecz do zespołu RKS-u Radomsko. W ich miejsce włodarze klubu z Podhala sprowadzili m.in. Damiana Mrówkę i Błażeja Skórskiego z Podhala Nowy Targ oraz Mateusza Wilka z Limanovii. Jeden z nowych nabytków zdobył bramę w swoim debiutanckim meczu z Popradem Rytro.
Mecz kończący osiemnastą serię gier odbył się w niedziele na stadionie Lubania, gdzie lider podejmował przedostatnią drużynę ligi, Poprad Rytro. W tym spotkaniu obyło się bez niespodzianki i Lubań pewnie pokonał Poprad wynikiem 2:0. Dla gospodarzy trafili: nowy nabytek Damian Mrówka oraz samobójcze trafienie zaliczył Michał Pawlik. Lubań nadal przewodzi w lidze z przewagą czterech punktów nad resztą stawki, natomiast sytuacja Popradu jest bardzo nieciekawa, bowiem ich strata do bezpiecznego miejsca wynosi jedenaście punktów.