Skontaktuj się z nami

A klasa

Patryk Cisowski o kobiecym futbolu w Dunajcu

 

Patryk Cisowski o kobiecym futbolu w Dunajcu

Rozmawiamy z Patrykiem Cisowskim, który w Dunajcu opiekuje się kobiecą sekcją piłki nożnej. Jak wygląda praca z dziewczynami? Zapraszamy na wywiad.

Jak powstała kobieca sekcja piłki nożnej w Dunajcu i skąd w tym Twoja osoba? Jak tam trafiłeś i czy podjęcie decyzji o prowadzeniu tej drużyny zajęło Ci dużo czasu?
Drużyna kobieca powstała z inicjatywy ówczesnego prezesa Pana Wojciechowskiego, który zamarzył sobie, żeby w klubie Dunajec również istniała sekcja kobieca. Trafiłem tam dzięki mojej narzeczonej, która już tam trenowała i mówiła mi, że poszukują trenera. W sumie po tygodniu zastanawiania się podjąłem decyzję, że obejmę to stanowisko.

Podobno kobiety są podczas treningów i meczów bardziej zdyscyplinowane niż mężczyźni, to prawda? Jeśli tak to dlaczego tak jest według Ciebie?
Nie wiem czy są bardziej zdyscyplinowane od mężczyzn. Myślę, że w tej kwestii są bardzo zbliżone. Na pewno przeżywają pewne rzeczy podczas treningu czy meczu inaczej niż mężczyźni, bardziej emocjonalnie.

Wasz pierwszy sezon zakończyliście na przedostatnim miejscu w tabeli, obecnie wciąż czekacie na zwycięstwo. Czego brakuje Twoim podopiecznym, aby w końcu się przełamać i zdobywać regularnie punkty?
Mamy bardzo młody zespół, który dopiero uczy się grać w piłkę. W drużynie mamy zawodniczki, dla których przygoda z piłką dopiero się zaczyna. Myślę, że brak doświadczenia odgrywa tu bardzo dużą rolę. Z meczu na mecz jest coraz lepiej. Myślę, że jak uda nam się wygrać pierwszy mecz, to dziewczyny uwierzą w siebie i w to, że mogą tak robić w każdym kolejnym spotkaniu.

Pół żartem, a pół serio domyślam się, że czasem pewnie musisz być mocno zdenerwowany, gdy kobiety zaczną w szatni przekrzykiwać się i plotkować. Może to jednak tylko nietrafiony stereotyp i jest zupełnie inaczej?
Myślę, że w naszym przypadku to nietrafiony stereotyp, u nas w szatni jest spokój. Dziewczyny starają się uważnie słuchać moich wskazówek. Jak chcą coś powiedzieć, to zawsze jest na to czas i robią to w sposób normalny, bez żadnych krzyków.

Jeśli chodzi o zwycięstwa, sprawa jest oczywista, każdy cieszy się na “maksa”. Jednak zapytam o porażki, mężczyźni w większości biorą to na klatę i przechodzą z tym normalnie do życia codziennego. Z dziewczynami jest inaczej? Długo przeżywają przegrane spotkania i trzeba im czasem w tym pomóc rozmową?
Dziewczyny na pewno to bardziej przeżywają i próbują to ukryć w sobie. Można jednak zauważyć, że porażka boli. Tym bardziej, jak same widzą, że była szansa na korzystny wynik. Na pewno trzeba zawsze motywować swoje zawodniczki i wierzyć w ich umiejętności. Z czasem będziemy wszyscy się razem cieszyć z wygranych.

Czego Wam życzyć w dalszej pracy?
Myślę, że pierwszej strzelonej bramki. Wierzę, że po pierwszym golu dziewczyny dostaną zastrzyk pozytywnej energii, która doprowadzi nas do zwycięstwa.

(Sebastian Stanek)

********************************************************************************
Chcesz przygotować dla nas materiały, relację, lub zdjęcia z tego lub innego meczu? Bardzo prosimy o kontakt:

www.facebook.com/naszsport/
redakcja@naszsport.pl

 

 

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w A klasa