A klasa

Zadyszka Zamczyska, Amator rozpędza się i zagrozi Biegoniczance?

Published on

W hicie kolejki Biegoniczanka Nowy Sącz udowodniła, że dążenie w kierunku pt. “klasa okręgowa” ma się dobrze, drużyna nie zbacza z toru i pewnie pokonuje kolejne przeszkody.

Potknięcie Zamczyska wykorzystali zawodnicy z Paszyna, którzy spotkali się z Dąbrovią Wielogłowy. Forma Amatora w ostatnim czasie, głównie mamy tutaj na myśli poprzednią rundę, jest wyśmienita. Wyrastają, a właściwie już wyrośli na jednego z najpoważniejszych kandydatów do tego, aby przeszkodzić Biegoniczance w osiągnięciu celu. Na dobrze im znanym boisku Dąbrovii zmierzyli się z nieobliczalnym zespołem, który świetne mecze potrafi przeplatać tymi gorszymi. Dublet Wojciechowskiego oraz po jednym trafieniu Orleckiego i Urody wystarczyło, aby sięgnąć po jakże ważny komplet punktów, który w kontekście porażki ekipy z Marcinkowic daje Amatorowi pozycję wicelidera, ze stratą czterech punktów do pozycji numer jeden.

Czarne chmury zbierają się powoli nad zawodnikami Jedności, bowiem rundę wiosenną rozpoczęli od porażki (tydzień temu pauzowali) i gdyby ich pozycja w tabeli była nieco lepsza, stratę trzech punktów można by było jeszcze jakoś przeboleć, ale w ich sytuacji każde “oczka” są niezwykle potrzebne. Minimalna porażka z KPT 1:2, przedostatnia lokata i cztery punkty przewagi nad ostatnią Piątkovią, trzeba przyznać, że w zespole z Nowego Sącza powinna zaświecić się już czerwona lampka alarmowa.

Po przerwie zimowej bardzo dobrze prezentuje się Ogniwo, które przecież przed wznowieniem rozgrywek miało zaledwie 10 punktów na swoim koncie. Zeszłotygodniowa wygrana z Victorią była i tak dużą niespodzianką, a teraz ekipa z Piwnicznej zrobiła to co do niej należało, pokonując bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie. Po kwadransie gry Ogniwo na prowadzenie wyprowadził Jakub Stanczak, na kolejne bramki trzeba było czekać do drugiej odsłony, wtedy zaraz po zmianie stron przyjezdni doprowadzili do wyrównania i zaczęło się robić ciekawie. Jednak dwie minuty później Dąbrowski dał gospodarzom prowadzenie, na kwadrans przed końcem Roper je podwyższył i Piątkovię ostatecznie stać było tylko na bramkę kontaktową. 


fot. Orzeł Ptaszkowa

Kontakt z czołówką stara się utrzymać beniaminek z Ptaszkowej. Zarówno Górka Szczereż, jak i Orzeł chciały się zrehabilitować po poprzedniej serii gier i wrócić na odpowiednią, zwycięską ścieżkę. Tylko jedna bramka padła w tym pojedynku, zdobywcą gola był Marcin Krajewski, który dał swojej drużynie trzy “oczka”. Orzeł zajmuje piąte miejsce ze stratą dwunastu punktów do lidera. Niby dużo, szczególnie patrząc na formę Biegoniczanki, ale dopóki piłka w grze…

Bardzo zacięty mecz stoczyły ekipy z Mogilna oraz Ubiadu, faworytem był oczywiście zespół gości, który wciąż może liczyć na podium, bowiem traci do niego dziewięć punktów. Broniący się przed spadkiem Wicher w tej kolejce nie zdołał zapunktować, ale patrząc na ich ostatnie dwa mecze można wywnioskować, że zachowanie ligowego bytu powinno być formalnością. We wspomnianym na początku hicie kolejki Biegoniczanka pewnie pokonała Zamczysko Marcinkowice i można wnioskować, że tylko nagła, drastyczna obniżka formy jest w stanie przeszkodzić podopiecznym Jakuba Czerneckiego w awansie do klasy okręgowej. Oba zespoły z pełnym szacunkiem i uznaniem dla rywala przystąpiły do rywalizacji, ale na boisku nikt było czasu na uprzejmości. Szczególnie za skórę ekipie z Marcinkowic zaszedł Patryk Mirga, to on okazał się jednym z głównych “katów” Zamczyska, zdobywając hattrika.


fot. Olimpik Powroźnik

Słabo na wiosnę poczynają sobie zawodnicy ze Świniarska. Biorąc pod uwagę zaległy mecz z Amatorem, była to już trzecia potyczka, w których zdobyli tylko jeden punkt, tym razem mocniejszy okazał się Olimpik Powroźnik. W ostatnim meczu tej serii gier Budowlani Jazowsko pokonali Victorię, która? No właśnie coś dziwnego dzieje się w Witowicach. Czołowa ekipa KEEZA A klasy na wiosnę notuje dramatyczny start, najpierw porażka z Ogniwem, teraz wysoko pokonali ich zawodnicy z Jazowska. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 30. minucie, bramkę zdobył Wojciech Burchel i generalnie przez długi czas stawiała opór przeciwnikowi. Budowlani wrzucili wyższy bieg w ostatnich dziesięciu minutach, kiedy to trzykrotnie zaaplikowali przeciwnikowi gola, nie zostawiając złudzeń, kto w tym dniu był lepszy.

 

(Sebastian Stanek)

 

Popular Posts

Exit mobile version