Unia wygrywa w meczu na szczycie, Poprad traci solidną przewagę
Inaguracja IV ligi przywitała nas meczem na szczycie. Kibice ostrzyli sobie apetyty pierwszego w tabeli Popradu Muszyna z drugą Unią Tarnów. Mecz mógł się podobać, ale punkty zostają w Tarnowie.
Obydwie drużyny to byli trzecioligowcy. Jedna i druga liczy na powrót do czwartego poziomu rozgrywkowego już w najbliższym sezonie. Miejsce jest jednak tylko jedno i walka będzie do samego końca. Stawką było nie tradycyjne trzy, ale nawet sześć oczek. Unia traciła przed tym meczem do Popradu pięć punktów, gdyby przegrała różnica wzrosła by do ośmiu. Po wygranej, stopniała ona jednak tylko do dwóch oczek – a jak wiadomo taka zaliczka, to żadna zaliczka.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli gości. Szybko zdobyty gol z rzutu karnego przez Orzechowskiego pozwolił Popradowi objąć prowadzenie. Zaraz po przerwie, Unia włączyła wyższy bieg. Dwa gole w pięć minut pozwoliły jej wyjść na prowadzenie i objąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.
Trzecia bramka to był już gwóźdź do trumny, a ostatecznego rezultatu nie zmienił nawet kontaktowy gol, zdobyty po samobójczym trafieniu unitów. Unia była zespołem lepszym i zasłużenie zgarnęła komplet punktów.
Unia Tarnów – Poprad Muszyna 3:2 (0:1)
Bramki: Szymon Adamski 54, 84, Piotr Drozdowicz 59 – Mateusz Orzechowski 11 (k), Jacek Malisz 90 (sam.)
Unia: Lisak – Malisz, Witek, Węgrzyn, Adamski, Tyl, Orlik, Popiela, Nytko, Biały, Drozdowicz.
Poprad: Sotnicki – Fritz, Jarzebak, Potoniec, Zawiślan, Chochorowski, Węglowski, Bomba, Podgórniak, Orzechowski, Kmak.
(DSz)