Mecz z Radomiakiem Radom to już historia. Porażka 0:3 boli?
– Nie musieliśmy tego meczu przegrać. Mieliśmy plan na to spotkanie. Myślę, że stracona w 23 minucie bramka miała duży wpływ na mecz. Boisko nie było najlepsze. Nie ułatwiało gry do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Grają na nim jeszcze dwa inne kluby, a po silnych opadach deszczu murawa była nie najlepsza. Ale nie chcę zwalać naszej porażki jedynie na trawę..
Po 17 meczach, po tak znakomitej serii, co czujesz. Żal, bo seria została przerwana, czy może trochę ulgi, że zszedł stres to ciśnienie śrubowania kolejnego rekordu?
– Zdawałem sobie sprawę, że porażka przyjdzie. Każda seria kiedyś zostaje przerwana. Fajnie to ujął jeden z naszych zawodników: “Porażka porażką, a my walczymy o rozpoczęcie nowej serii”. Liczę na to.
Czyli z Arką w Gdyni o pełną pulę?
– Walczymy o pierwszą “6”, o załapanie się do spotkań barażowych o ekstraklasę. Będzie to trudne zadanie, bo zostało mało spotkań. Dodatkowo tak jak z Radomiakiem tak i z Arką nie będzie nam łatwo, z uwagi na kontuzje jakie mamy w swoich szeregach. Jeśli w Gdyni wygramy to w dalszym ciągu będziemy się liczyć w walce o baraże.
Czy w Gdyni już zaaklimatyzowaliście się?
– Po meczu z Radomiakiem zostaliśmy jeszcze jeden dzień w Radomiu. Nie było sensu wracać do Nowego Sącza i jechać później nad polskie morze. Do Sopotu, bo tutaj zamieszkamy przed meczem z Arką dotrzemy we wtorek.