2. kolejka w sądeckiej B – klasie obfitowała w grad bramek! W dwóch pojedynkach drużyny zdobywały dwucyfrowe liczby bramek.
Festiwal bramek w meczu Galicji z Wichrem
Zawodnicy obu ekip bardzo szybko rozpoczęli strzelanie, już w 3. minucie goście wyszli na prowadzenie. Cały czas Wicher utrzymywał niewielką przewagę nad Galicją, która dzielnie goniła wynik. Co udało im się zmniejszyć dystans, to rywale ponownie podwyższali prowadzenie. Gdyby mecz trwał więcej niż 90. minut, być może ekipie z Nowego Sącza wystarczyłoby czasu na choćby remis, ostatecznie Wicher ucieczkę może uznać za udaną, zwyciężając 5:4.
Ogniwo wyszarpało zwycięstwo w końcówce
Zarówno zawodnicy z Binczarowej, jak i Piwnicznej przez cały mecz bili głową w mur, a piłka nie mogła za żadne skarby znaleźć drogi do siatki. Jednak mecz piłkarski trwa dziewięćdziesiąt minut i warto walczyć do końca, szczególnie wtedy, gdy rywal jest na zmęczeniu i brak mu nieco koncentracji. Wykorzystało to Ogniwo, które za sprawą bramki Białowodzkiego z 89. minuty sięga po komplet punktów.
Do końca walczyła także Górka Szczereż. Po remisowej pierwszej połowie (1:1) obie drużyny chciały tylko jednego – zwycięstwa. W ostatnich minutach emocje na boisku sięgnęły zenitu. Gracze Zabełcza obejrzeli czerwone kartki w 89. i 94. minutach (za dwie żółte), a wszystko to rozdzieliło trafienie Piotrka Gromali, dzięki czemu pełna pula została w rękach Górki.
Ostre strzelanie Łososia i Zamczyska
Zamczysko Marcinkowice nie miało litości dla Królovii, która z pewnością, jak najszybciej będzie chciała zapomnieć o tym meczu. Wynik 12:0 mówi sam za siebie, a w szeregach gospodarzy na wyróżnienie zasługuje Wójtowicz, który, aż pięciokrotnie pokonywał bramkarza przeciwników.
Nie patyczkowali się także zawodnicy rezerw Łososia. Można myśleć, że byli wsparci osobami z pierwszej drużyny, jednak nic bardziej mylnego, gościnnie wystąpił w tym pojedynku tylko Łukasz Krok. 10:0 wskazuje na ogromną przewagę, KPT musi jak najszybciej popracować, aby zrehabilitować się po sromotnej porażce.
Remis “po sąsiedzku”
Niedosyt panuje zarówno w szeregach Łęki i Przydonicy, które podzieliły się punktami, a szanse na zwycięstwo były. Jednak, jak mawia stare porzekadło, jeśli nie możesz wygrać meczu, to chociaż go zremisuj.
Po przełożonym meczu z 1. kolejki do walki stanęli zawodnicy sądeckiej Zawady. Na pięknym obiekcie w Rytrze podejmowali Piątkovię Łęg. Zawada w miarę szybko osiągnęła dwubramkową przewagę, jednak jeszcze przed przerwą Piątkovia złapała kontakt “z wapna”, a zaraz po zmianie stron doprowadziła do wyrównania. Walka o zwycięstwo trwała na dobre, ostatecznie Wit Dzikowski pięknym strzałem z 20. metrów zapewnił zwycięstwo Zawadzie.