Podsumowanie XI kolejki Texom Małopolskiej IV Ligi
Zakończyła się XI kolejka w Texom Małopolskiej IV Lidze. Średnia 5,3 gola na mecz mówi sama za siebie.
Pcimianka Pcim-Poprad Muszyna. Gospodarze wyszarpali punkt w ostatnich minutach meczu.
Rozgrywający swój mecz w roli gospodarza na stadionie KS Turbacza Mszana Dolna zawodnicy Pcimianki Pcim stoczyli bardzo wyrównany bój z zespołem Popradu Muszyna. Po wyrównanej pierwszej odsłonie goście wyszli na prowadzenie w 53 minucie po uderzeniu ich napastnika- Damiana Mrówki. Gdy wydawało się, że przyjezdni wywiozą cenny wyjazdowy komplet punktów w doliczonym czasie gry punkt Pcimiance zapewnił kapitan Pavlenko.
Rezultat 1:1.
Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska-MKS Trzebinia. Spiker nie nadążał za wyczytywaniem strzelców bramek.
Faworyt ligi przejechał się niczym walec po młodej drużynie MKS Trzebinia. Oczywiście każdy spodziewał się łatwego zwycięstwa ekipy trenera Sadki, jednak rozmiary tego piłkarskiego pogromu robią wrażenie. Na listę strzelców wpisywali się Boksiński, Ceglarz, Stańczyk, Zawiła, Jędrzejowski oraz dwukrotnie Cholewa.
Rezultat 7:0
fot. źródło: MKS Kalwarianka.
Okocimski Brzesko-Glinik Gorlice. Gorąco nie tylko na boisku.
Na murawie stojące na wysokim poziomie sportowe widowisko. Prowadzenie gospodarzy oraz dwukrotna remontada gości z Gorlic, aż do końcowego triumfu zawodników Okocimskiego. Rezultat rywalizacji otworzył Mazanek. Tuż przed przerwą wyrównał niezawodny Andoni, dla którego było to już 7 trafienie w tym sezonie. Lepszy w tej statystyce jest tylko snajper Wieczystej- Feliks. Tuż po przerwie “Piwosze” ponownie na prowadzeniu. Strzelcem bramki Cięciwa. Goście w końcówce odpowiedzieli po trafieniu Zięby. Taki stan rzeczy nie utrzymał się jednak długo, ponieważ pod koniec meczu decydujący cios zadał rezerwowy Rajkowicz. Gorąco zrobiło po zakończeniu meczu, gdzie z przytoczonych informacji wynika, że zwycięzcy eksponując swoją radość zaintonowali przyśpiewkę, która najwyraźniej nie przypadła do gustu zawodnikom Glinika. Ci w odpowiedzi chcieli się skonfrontować w inny- na pewno nie muzyczny sposób. Na szczęście do rękoczynów nie doszło.
Rezultat 3:2
fot. źródło: fb Okocimski Brzesko.
Wieczysta II Kraków-Watra Białka Tatrzańska. Hokejowy wynik.
Prawdziwy festiwal strzelecki urządzili sobie piłkarza rezerw Wieczystej oraz Watry. Z tą różnicą, że piłkarze Wieczystej ustrzeli aż pół tuzina goli. W pewnym momencie wynik wyglądał niczym pogrom, a gospodarze po trafieniach Lincy, Szewczyka, Gamrota oraz dwóch golach niezawodnego Feliksa prowadzili już w stosunku 5:0. Wtedy to obudzili się goście z Białki. W niespełna 7 minut zniwelowali mocno straty (bramka samobójcza, Styrczula, Rudzki). Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. W 72 minucie Szewczyk ustalił wynik spotkania.
Rezultat 6:3.
Limanovia Limanowa- Dalin Myślenice. Szalony mecz w Limanowej.
Szalony mecz w Limanowej obejrzeli kibice. Ten prawdziwy rollercoaster zakończył się happy endem dla gospodarzy. Do przerwy po bramkach Mrożka oraz Myszogląda widniał wynik remisowy. Prawdziwe strzelanie rozpoczęło się w drugiej połowie. Dla miejscowych trafiali Palacz (7 trafienie w sezonie), x2 Fabian Nowak oraz wprowadzony na ostatnie minuty spotkania Wrona. Dla Dalinu z kolei do siatki rywali trafił dwukrotnie Michał Ślaski.
Rezultat 5:3.
fot. źródło: fb MKS Limanovia
BKS Bochnia – Puszcza II Niepołomice. Jak przystało na faworyta.
Jak przystało na faworyta BKS Bochnia ograła młody zespół z Niepołomic. Przyjezdni jednak ambitnie walczyli, stawiając wysoko poprzeczkę faworyzowanym gospodarzom.Miejscowi otwarli wynik już w pierwszych dwudziestu minutach po trafieniu “Kulurisa” Skocza. Na drugiego gola kibice czekali aż do 89 minuty. Uderzenie Wolaka po rykoszecie przypieczętowało zwycięstwo faworyta. Po tym triumfie BKS Bochnia wskoczył na przysłowiowe “pudło”.
Rezultat 2:0.
Unia Tarnów-Orzeł Ryczów. Hit kolejki nie zawiódł.
Goście jeszcze dobrze nie wysiedli z autobusu po podróży, a już w 3 minucie przegrywali 1:0 po trafieniu Zbyluta. W tej sytuacji bardzo duży błąd popełnił jeden z najlepszych bramkarzy ligi Wróbel. W 18 minucie po niefortunnej interwencji Surmy zrobiło się bardzo szybko 1:1. Zbylut jednak w tym dniu był nie do zatrzymania i w 35 oraz 37 minucie dołożył kolejne trafienia, kompletując klasycznego hattricka. Goście prze przerwą również strzelali- precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Bentkowski. Kropkę nad “i” precyzyjnym uderzeniem z rzutu karnego postawił Wojtak.
Rezultat 5:2
fot. źródło: fb.ZKS Unia Tarnów
Hutnik II Kraków – Beskid Andrychów. Łatwa przeprawa lidera.
Rozegrany awansem mecz pomiędzy rezerwami Hutnika, a liderem ligi z Andrychowa nie przyniósł większych emocji. Na prowadzenie przyjezdnych wyprowadził Dawid Nagi. Gospodarzy stać było tylko na jeden zryw i bramkę autorstwa niezawodnego w tym sezonie Ikwuki. Następnie strzelali już tylko przyjezdni. Ponownie Nagi, tym razem z rzutu karnego, Wróblewski w 63 minucie, a zwycięstwo przypieczętował uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego- Mizera.
Rezultat 1:4.
Metal Tarnów- Lubań Maniowy. Niepokonani wciąż punktują.
Zdecydowane zwycięstwo odnieśli goście z Maniów, dla których był to kolejny już 10 mecz bez porażki. Do przerwy goście prowadzili skromnie 1:0 po bramce młodzieżowca Plewy. W drugiej odsłonie rywalizacji miejscowi ruszyli do śmielszych ataków, jednak defensywa Lubania stanowiła twardą zaporę do przejścia. W końcówce rywalizacji przyjezdni ustalili wynik spotkania po trafieniu Kasperczyka oraz niefortunnej interwencji Kawika, który skierował futbolówkę do własnej bramki.