B klasa

Podsumowanie rundy jesiennej – LKS Łęka

Published on

Runda jesienna ma dla Łęki słodko-gorzki smak, udało się chociażby sprawić niespodziankę w meczu ze Świniarskiem i pokonać faworyta, jednak z drugiej strony kilkukrotnie ambicje sięgały znacznie wyżej.

 

Zaczęło się dobrze, od zwycięstwa nad rezerwami Zamczyska, choć wtedy jeszcze nikt tego nie przypuszczał, późniejsze wycofanie się zespołu z Marcinkowic spowodowało, że LKS musiał przełknąć gorzki smak odjęcia trzech punktów. W kolejnej serii gier czekały inne rezerwy, tym razem Barciczanki i tutaj też nie było najgorzej. Wyszarpany remis, gdzie Łęka musiała gonić wynik, przegrywając w pewnym momencie 1:4. Ambicja i waleczność była zdecydowanie po stronie gospodarzy, którzy patrząc na przebieg boiskowych wydarzeń mogli być z jednego punktu zadowoleni.

Znacznie gorzej LKS spisał się tydzień później, gdy po obiecującym starcie przyszedł czas na twardy kontakt z ziemią. O ile do przerwy jednobramkowe prowadzenie Polan dawało nadzieję na korzystny wynik, to jednak po przerwie ekipa z Berestu wrzuciła wyższy bieg, wybijając z głowy Łęce szanse na jakąkolwiek zdobycz punktową, wysoka porażka 2:7 spowodowała, że zapaliła się czerwona lampka alarmowa, która jak się okazało świeciła także po kolejnej serii gier. Porażka ze spadkowiczem z A – klasy, Jednością Nowy Sącz może i była do przełknięcia, jednak jeszcze dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem widniał remis 1:1, ostatecznie rywale zadali decydujący cios i gospodarze zostali z niczym.

Wspomniane dwie porażki podcięły ewidentnie skrzydła Łęce, bo w trzecim meczu z rzędu zeszli z boiska jako pokonani. Boli na pewno to, że LKS przegrał z Królovią, która na koniec rundy zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, przegrał z Królovią, która u siebie wygrała tylko jeden, opisywany mecz i co najważniejsze przegrał, bo popełnił masę błędów w obronie, nie stwarzając sobie przy tym żadnych klarownych okazji z przodu. Jak to jednak w życiu bywa, każdy kto upadnie, prędzej czy później powstaje i nie inaczej było w przypadku Łęki. Zwyciężyli w najlepszym z możliwych momentów, ogrywając lidera ze Świniarska. Zapewne mało kto przypuszczał, że LKS będzie w stanie sięgnąć po komplet punktów i być może taka sama myśl przesiadywała w głowie zawodników ze Świniarska, którzy nieco zlekceważyli rywala. Choć czy zlekceważyli? Nie do końca, bo już w 1. minucie Hubert Samek trafił do siatki i strach myśleć, co czuli wtedy zawodnicy Łęki. W porę wzięli się w garść, najpierw wyrównali po pięciu minutach, wyszli na prowadzenie i mimo gonitwy Świniarska utrzymali je, sięgając po upragniony komplet punktów, po szalonym meczu zakończonym wynikiem 5:4.

Podbudowani tym faktem w następnej kolejce uporali się z Galicją, choć do 9. minuty przegrywali 1:2, ale świetna postawa m.in. Piotra Szczurka, autora dubletu pozwoliła na zakończenie spotkania w pozytywnych nastrojach. Przedostatni październikowy mecz z Zawadą zakończył się tak, jak większość przewidywała, drużyna z Nowego Sącza będąca faworytem nie zostawiła złudzeń, kto będzie w tej lidze bił się o najwyższe cele. 

Bardzo boli porażka z innym zespołem z Nowego Sącza, Chruślicami, a tutaj przecież Artur Greszel już w 8. minucie rozpoczął strzelanie i zapowiadało się obiecująco. Bramka zamiast dodać animuszu, nieco zabiła czujność w szeregach Łęki, która dała sobie strzelić dwa gole i w ostatnim kwadransie, gdzie trwała gonitwa za wynikiem złapała czerwoną kartkę, kończąc mecz w osłabieniu. LKS na swoim koncie miał już dwie porażki z drużynami, które znajdują się w tabeli za nimi, a patrząc na możliwości jest to pewien defekt, który należało naprawić

Zbliżając się do końca rundy trzeba było ugościć na własnym terenie Przydonicę, formalnego gospodarza tego pojedynku. Łęka okazje miała, ale była nieskuteczna, chociażby poprzez zmarnowanie rzutu karnego. ULKS z kolei to co miał, wykorzystał i wygrał pewnie 4:0. Na osłodę trzeba było dobrze zaprezentować się w spotkaniu kończącym zmagania w 2021 roku. Do Łęki przyjechała Piątkovia Łęg, a więc trzeci ze spadkowiczów, który przez pierwsze czterdzieści pięć minut jeszcze stawiał opór (1:1), ale po zmianie stron pierwsze skrzypce grała ofensywa Łęki, dokładając cztery bramki, co przy szczelnej defensywie pozwoliło cieszyć się z trzeciej wygranej w sezonie.

LKS Łęka
Mecze: 10
Punkty: 10
Średnia punktów na mecz: 1
Punkty u siebie: 7
Punkty na wyjeździe: 3
Bramki zdobyte: 23
Średnia bramek zdobytych na mecz: 2.3
Bramki stracone: 35
Średnia bramek straconych na mecz: 3.5

Klasyfikacja strzelców:
7 – Krystian Jarząb
4 – Piotr Szczurek
3 – Artur Greszel
2 – Przemysław Bielak
2 – Piotr Filip
2 – Marcin Bieniek
1 – Kamil Duran
1 – Kamil Groń
1 – Witold Potoniec

 


Sebastian Stanek

 

 

Popular Posts

Exit mobile version