Skontaktuj się z nami

Nasz region

MMA Nowy Sącz: dwie bitki w ciągu dnia

Oj działo się dzisiaj w lokalnym środowisku piłkarskim, niestety nie w pozytywnym kontekście, bowiem na dwóch stadionach doszło do pobicia!

Cytat z profilu FB Dąbrovii (całość znajdziecie na klubowym Facebooku): „Dwaj pseudo kibice podeszli do naszego zawodnika, który po zmianie usiadł na bieżni, jeden z nich brutalnie uderzył naszego gracza w plecy kolanem, po czym dołączył drugi, zaczynając brutalnie okładać go pięściami po twarzy Nasz gracz upadł na murawę, a mecz został natychmiast przerwany. Zgłoszono incydent Policji oraz pogotowiu ratunkowemu.”

Pierwsza sytuacja miała miejsce w meczu Nawoj Nawojowa – Dąbrovia Wielogłowy. Bądź, co bądź było to spotkanie z rodzaju hitu sądeckiej A – klasy, ostatecznie wyszedł z tego kit. Pod koniec meczu, przy prowadzeniu Nawoja doszło do zmiany zawodnika w Dąbrovii, kto zna stadion, wie, że ławki są po przeciwnej stronie boiska, niż trybuny, a to ma spore znaczenie. Z racji ostatnich minut zawodnik został poproszony o zejście bliżej linii bocznej, w tym przypadku była to strona od bieżni i trybun. 

Żeby była jasność, zaciągnęliśmy języka zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. Według zeznań świadka Dąbrovii, schodzący zawodnik od razu został osaczony przez dwóch kibiców, kiboli, jak kto woli i został potraktowany strzałem z kolana w plecy, a potem poprawiony pięściami. Następnie mecz został przerwany, na miejsce zostały wezwane służby – policja oraz karetka pogotowia. Druga strona nie zaprzecza oczywiście, bo czegoś takiego ukryć się nie da, jednak z tą różnicą, że schodzący zawodnik zaczął „zygać” do osób znajdujących się na trybunach, poniekąd dając pobudkę do powyższych wydarzeń. 

Nie zmienia to faktu, iż takie sytuacje nie powinny mieć miejsca na lokalnych boiskach, ponadto trzeba takie zachowania tępić. Przebieg całej sytuacji jest nagrany na kamerach monitoringu, więc odpowiednie służby zajmują się już incydentem i wiemy, że sprawiedliwie ocenią wydarzenia z 7 kwietnia.

Podniosło się od razu larum i temat zabezpieczeń na meczach niższych lig w naszym regionie. Nie stajemy po stronie Nawoja czy Dąbrovii, ogólnie należy uciąć dyskusję na wstępnym etapie. Wiemy doskonale, jak to wygląda, klubów nie stać na zatrudnianie rzeszy ochrony, ani na 2-metrowe ogrodzenia, oddzielające kibiców od boiska. Piłka nożna na tym poziomie to zwykła zabawa.

Drugi mecz, w którym doszło do pobicia zawodnika to starcie Galicji z Królovią. W 25. minucie przy prowadzeniu Galicji zawodnik Królovii uderzył przeciwnika w twarz (czerwona kartka), a poprawić wszystko chciał „kibic”, oddając rywalowi tym samym… Mecz został oczywiście przerwany, goście, co zrozumiałe nie chcieli kontynuować gry i jedyne co pozostało, to ogromny niesmak.

Czarny weekend, sam jako zawodnik lokalnego klubu nie wyobrażam sobie takich sytuacji, Panowie, spotykamy się co weekend, żeby pokopać się po piszczelach, czasem nie trafić w piłkę i zagrać babola, a czasem strzelić na farta bramkę życia. Ktoś potrafi to wszystko zepsuć, pytanie jednak, w imię czego?


 

Sebastian Stanek

fot. Foto: PAP/EPA/OLAF KRAAK

 

 

 

 

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w Nasz region