Klasa okręgowa

Klasa okręgowa: Reforma zabiła emocje. Gród wojował Szablą. Poprad wygrał walkowerem!

Published on

 

Klasa okręgowa: Reforma zabiła emocje. Gród wojował Szablą. Poprad wygrał walkowerem!

Ciągle w głowach wszystkich wisi reforma rozgrywek. Wszyscy odmieniają ją przez wiele przypadków. Niestety ma ona bardzo zły wpływ na to, co w piłce dzieje się w tym sezonie. Miała być walka do ostatniego gwizdka, a tymczasem wiele piłkarskich spotkań zamienia się w pikniki. Tak było i w tej 24 kolejce ligi okręgowej.

Nie jest tajemnicą, że w piłce szczególnie lokalnej gra się dla przyjemności. Piłkarze nauczeni rywalizacji i gry o utrzymanie lub o awans, źle znoszą mecze o nic. W lidze okręgowej zgodnie z regulaminem powinny spaść dwa ostatnie zespoły. Na tą chwilę i nic nie wskazuje by coś się zmieniło, do klasy A spadną Tymbark i Piwniczna. Mamy nadzieję, że zarząd OZPN dotrzyma swoich regulaminów i zgodnie z nimi zdegraduje dwa ostatnie miejsca, ponieważ zwyczajnie na utrzymanie w tym sezonie one nie zasługują. W czubie tabeli o awans ciągle walczy Rabka, Rytro i Szczawnica. Jedna z tych drużyn obejdzie się smakiem, jednak to dzięki tej trójce od czasu do czasu warto zajrzeć w tabele. Poprad i Wierchy mają 6 punktów przewagi na Jarmutą, a do końca jeszcze sześć kolejek.

Pozostałe drużyny nie grają już o nic. Mecze są nudne, słabe i bez większego zacięcia. Kiedyś wielkim zarzutem dla okręgówki był fakt, że spadało z niej połowa zespołów, ale wówczas degradacją zagrożone było ¾ ligi i każdy mecz był walka o przetrwanie. Dziś, dzięki reformie, znana z walki V liga, zrobiła się piknikowa.
Niektórzy jak Runiów, poszarpani kontuzjami i pauzami postanawiają odpuścić mecz z Popradem Rytro walkowerem, niż wystawić do gry głębokie rezerwy i przytulić zapewne wyższy wymiar kary. Wierchy natomiast bardzo gładko rozprawiają się z Zalesianką, która kolejkę wcześniej potrafiła rozbić u siebie Poprad.

Siódmy w tabeli Huragan Wksmund jedzie do trzeciej od końca Laskowej i nie jest od niej lepszy nawet w jednym elemencie – no chyba, że w zdobywaniu kartek, – bo dostaje ich aż pięć. Mecz bardzo nudny, słaby i bez większego zaangażowania kończy się remisem, który bardziej zadowala i jednych i drugich niż martwi.

Poziom trzyma Jarmuta Szczawnica. Jedzie ona na nie łatwy teren do Starego Sącza i pod klasztorem Klarysek pewnie wygrywa z miejscowym Sokołem 0: 3, nie dając mu szans. Również bardzo gładko wygrywa Sokół Słopnice, który na sztucznej płycie rozstawił po kątach Łużną niczym slalomowe słupki. Wynik 7:1 nie wymaga chyba większego komentarza.

W Wojnarowej pierwszą ważną akcją była czerwona kartka dla Krystiana Koralika w 17 minucie. Osłabił on miejscowych, czego efektem był gol Skalnika już 4 minuty później (Sebastian Nowak pokonał Przemysława Miłkowskiego). Podczas gdy miejscowi nadal łapali kartki (żółte dla Seweryna Michalika i Fabiana Fałowskiego), goście wyprowadzili drugi cios i po golu Edmunda Morańskiego prowadzili już 0:2. Na początku drugiej połyowy stan meczu ustalił Grzegorz Maciaszek, trafiając na 3:0. Gospodarze do kolekcji dorzucili jeszcze dwie żółte kartki i skończyli zawodu bez goli, ale z czterema żółtymi i czerwoną.

Pochwalić należy Kolejarz Stróże. Wiosną chyba przetoczono im krew. Drużyna regularnie punktuje i choć 12 miejsce w tabeli tego nie pokazuje, to jednak stróżanie zanotowali kolejne, czwarte zwycięstwo z rzędu. Tym razem aż 7:2 ograli Ogniwo Piwniczna. W drugiej połowie klasycznego hat-tricka ustrzelił Artur Rak.

Tabela i wyniki 90minut.pl:

Popular Posts

Exit mobile version