KB Nowy Sącz: najlepsza jedenastka 11. kolejki

Kurz po 11. kolejce w sądeckiej B – klasie powoli opada, więc pora sprawdzić, którzy zawodnicy wyróżnili się na lokalnych boiskach w ubiegły weekend.

Lider zostaje w Piwnicznej, a zadanie łatwe nie było, bowiem po drugiej stronie barykady stanął spadkowicz z A – klasy, ULKS Przydonica. Między słupkami Ogniwa dobrze spisywał się Krzysztof Jarzębak, o czym najlepiej świadczy zachowanie czystego konta.

Dalej Bartłomiej Matusik z LKS-u Łęka. Porażka 3:5 co prawda bolesna, spora ilość kartek, ale wspomniany zawodnik wpadł w oko naszym obserwatorom. Wysokie zwycięstwo z Górką Szczereż odnieśli zawodnicy Piątkovii, w jej szeregach na plus autor jednej z bramek – Jakub Szczygieł.

Defensywę zamykamy Krzysztofem Budnikiem z Zamczyska Marcinkowice. Tutaj także przekonywujące zwycięstwo 7:2 z KPT Nawojowa, a Budnik kończył mecz z dubletem na koncie.

Defensywa – Matusik, Szczygieł, Budnik, Jarzębak

Pomocnicy – Goranci, Kowalik, Tajstra, Mrzygłód

Zawada wywiozła cenne trzy punkty po zwycięstwie z Łęką, a w szeregach drużyny z Nowego Sącza pozytywny ślad po sobie zostawił Filip Goranci. Historyczne, lokalne derby ATP Binczarowa z Królovią zakończyły się zwycięstwem tych pierwszych stosunkiem 2:0. Oba trafienia były autorstwa Bartosza Kowalika.

W linii pomocy ponadto aktywny Paweł Tajstra, który dołączył do swojego kolegi z drużyny, znajdującego się między słupkami. Zwycięstwo z Przydonicą to także jego spora zasługa. Mimo porażki w drużynie przyjezdnych, czyli Przydonicy warto wyróżnić Bartłomieja Mrzygłóda.

Atak – Ogorzałek, Gródek, Polozhii

Bardzo widowiskowe spotkanie rozegrane zostało pomiędzy Wichrem Mogilno, a Łososiem II Łososina Dolna. W szeregach gospodarzy szalał Michał Ogorzałek, który popisał się hattrikiem. W zespole rezerw Łososia nie próżnował także Jan Gródek, który pokonał bramkarza rywali, choć ostatecznie z kolegami musiał uznać wyższość rywala. 

Derbowe starcie Zabełcza z Galicją zakończyło się zwycięstwem tych drugich 3:1. Spory udział miał w tym Vladislav Polozhii, którego dublet zrobił robotę i miał ogromny wkład w końcowy wynik.

Sebastian Stanek