Pandemiczna przerwa właśnie się zakończyła i na boiska w naszym regionie wybiegli zawodnicy w sądeckiej Keeza A klasie. Zapraszamy na podsumowanie kolejki.
Już w sobotę rozegrane zostały dwa mecze, które zarazem były przedsmakiem niedzielnych, kolejnych starć. Najbardziej pokrzywdzeni faktem powrotu sportu amatorskiego i walki o punkty mogą być zawodnicy Jedności Nowy Sącz, którzy w tej serii gier pauzowali, ale nie zamierzali patrzeć z zazdrością na pozostałe zespoły i rozegrali sparing z Nawojem, w którym górą była ekipa z Nawojowej 3:1.
Wracając do ligowej rywalizacji jako pierwszi na zieloną murawę wybiegli piłkarze Zamczyska oraz Mszalnicy. Przyjezdni jeszcze w pierwszej odsłonie stawiali opór wiceliderowi tabeli, ale w drugiej połowie ich gra mocno się posypała, co napędziło Zamczysko, które ostatecznie zwyciężyło 7:2. Na uwagę zasługuje duet Radosław Niemas – Łukasz Schreiner, pierwszy z wymienionych trzykrotnie asystował grającemu trenerowi Zamczyska, a ten dzięki dokładnym podaniom kolegi skompletował hattrika.
W kolejnym pojedynku Dąbrovia Wielogłowy nie dała zbyt wielu szans beniaminkowi z Ptaszkowej. Orzeł dopiero na pięć minut przed końcem spotkania, gdy było już 5:0 zdołał strzelić bramkę honorową za sprawą Karola Kumora. Niedziela to z kolei sześć następnych spotkań. Mająca nadzieję na wydostanie się z ostatniego miejsca Piątkovia Łęg podejmowała na własnym stadionie Amator Paszyn. Goście szybko wyszli na prowadzenie, gdy do siatki trafił Mateusz Orlecki i taki stan rzeczy utrzymywał się aż do 50. minuty, kiedy to Amator wrzucił wyższy bieg i finalnie zwyciężył 4:0.
Swego rodzaju niespodziankę sprawili zawodnicy z Mogilna, jako trzeci od końca zespół w tabeli nie byli stawiani w roli faworyta podczas starcia z Górką Szczereż, szczególnie, że to drużyna z gminy Łącko była gospodarzem, mając za sobą atut własnego boiska. Wszystko co najlepsze działo się w pierwszych 30. minutach tego spotkania. Najpierw goście wyszli na dwubramkowe prowadzenie, gola kontaktowego strzelił w 28. minucie Piotr Gromala i właściwie to by było na tyle, jeśli chodzi o popisy strzeleckie tego wydarzenia.
Niespodzianki z kolei nie było w meczu LKS Ubiad – Biegoniczanka Nowy Sącz, tam choć jeszcze nie tak dawno stadion Ubiadu był twierdzą nie do zdobycia, to lider miał w sobie na tyle mocy i umiejętności, że skutecznie zniwelował atuty rywala i zdobył komplet punktów na trudnym terenie.
Punktami zgodnie podzieliły się ekipy Budowlanych z Olimpikiem oraz KPT Nawojowa i Świniarska remisując swoje spotkania 1:1. Największym chyba zaskoczeniem tej kolejki była porażka Victorii Witowice Dolne z Ogniwem Piwniczna Zdrój. Dla zawodników z uzdrowiskowej miejscowości te punkty były potrzebne jak rybie woda, pozwoliły zarazem odskoczyć ostatniej w tabeli Piątkovii na cztery “oczka”.