IV Liga

IV liga: Najlepsza Jedenastka XV kolejki Texom Małopolskiej IV Ligi

Published on

IV liga: Najlepsza Jedenastka XV kolejki Texom Małopolskiej IV Ligi

Zakończyła się XV kolejka w Texom Małopolskiej IV Lidze. Postanowiliśmy wyróżnić najlepszych aktorów tego piłkarskiego rozdania.

BR: Mateusz Bartusik (Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska)

Rezultat spotkania pomiędzy Kalwarianką, Watrą może sugerować, że rywalizacja przy ulicy Mickiewicza miała jednostronny przebieg. Tak wcale nie było. Bramkarz gospodarzy miał również ręce pełne roboty.  W szczególności w pierwszej odsłonie, w której zanotował kilka topowych interwencji. Jego robinsonady w kluczowych momentach, stanowiły fundament wysokiego zwycięstwa gospodarzy. 

PO: Karol Sałamaj (Orzeł Ryczów)

Nie do przejścia w pojedynku pomiędzy rezerwami Hutnika Kraków, a wiceliderem z Ryczowa. Twardy i zdecydowany w swoich poczynaniach. Skuteczny nie tylko w defensywie, ale  aktywny również w ofensywnych eskapadach przyjezdnych. Bardzo dobry występ okrasił asystą. 

LO: Dawid Hałat (Beskid Andrychów)

Na zero z tyłu to tak tytułem wstępu. Ponadto tak jak już zdążył nas wielokrotnie przyzwyczaić wpisujący się do ofensywnych statystyk. Piękne podanie przy bramce Budki oraz postawienie przysłowiowej “kropki nad i” w 76 minucie rywalizacji pomiędzy drugą drużyny Puszczy, a liderem z Andrychowa mówi samo za siebie. 

 ŚO: Paweł Węgrzyn (Metal Tarnów)

Derby Tarnowa nie należały być może do najpiękniejszego widowiska XIV kolejki,  ale zwróciliśmy uwagę na to jak funkcjonowała defensywa przyjezdnych.  A funkcjonowała bardzo solidnie, co przekłuło się na zero po stronie straconych bramek. Blokiem defensywnym zarządzał doświadczony zawodnik, a w takich pojedynkach lata spędzone na boisku stanowią klucz do końcowego sukcesu. Brawa dla Pawła za kawał dobrej roboty.

 

ŚO: Marcin Maślanka (Limanovia Limanowa)

Szybko wyciągnął wnioski po zeszłotygodniowej porażce, podczas której defensywa Limanovi mówiąc delikatnie nie stanowiła monolitu.  Skoncentrowany mocno w rywalizacji z Garbarnią Kraków, ofiarnymi i efektownymi wślizgami zaliczał bardzo ważne interwencje dla gospodarzy. Efekt widzieliście Państwo sami. 

PP: Mateusz Stańczyk (Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska) – zawodnik kolejki

Prawdziwy dynamit. Z piłką jeszcze szybszy niż bez niej. Gdy tylko osiągnie odpowiednią prędkość biegu,  to nie pozostaje nic innego jak tylko oglądać mu plecy. Motor napędowy ofensywnie usposobionych gospodarzy. Autor dwóch trafień z 20 oraz 76 minuty rywalizacji pomiędzy Kalwarianką, a Watrą. 

źródło: fb MKS Kalwaria

LP: Roman Hutyria (Poprad Muszyna)

Najjaśniejsza postać w spotkaniu pomiędzy Okocimskim Brzesko, a Popradem Muszyna. Jego indywidualne rajdy siały spustoszenie w szeregach gospodarzy. Ponadto bardzo precyzyjny przy finalizacji. Dwukrotnie wpisał się na listę pokonując bramkarza Okocimskiego – Zagórowskiego. 

 

fot. źródło: okocimski.com

ŚPD: Mateusz Krasuski (Orzeł Ryczów)

Zawody w stylu “top”, bo jak inaczej scharakteryzować zawodnika, który w środku pola gry walczy niczym lew? Ponadto Mateusz bardzo szybko wpisał się do kajecika sędziowskiego, zdobywając bramkę dla wicelidera ligi już w4 minucie pojedynku z rezerwami Hutnika. Tak szybki start ze z zaliczaniem trafień natchnął jego kolegów z drużyny do kolejnych goli. 


ŚPO:  Tomasz Kurek (Limanovia Limanowa)

Lider Limanovi w pojedynku z mocną ekipą Garbarni. Rządził i dzielił na murawie. Do swojej bardzo dobrej gry dorzucił, to co w piłce nożnej najważniejsze czyli liczby. Jego trafienie możecie zobaczyć na naszym portalu. Na zdobyczy bramkowej się nie skończyło. Tomasz obsłużył również kolegów ze swojej drużyny precyzyjnym zagraniem z rzutu rożnego. 

N: Hubert Skocz (BKS Hal-Mont Bochnia)

Ochrzczony niegdyś przez bocheńskich kibiców “Kulurisem”, gdy raz za razem pokonywał bramkarzy rywali. W pojedynku z Dalinem główne żądło BKS Bochnia. Złapany zasięg w pojedynku główkowym z pewnością można porównać do siatkarskiego. W ten sposób Hubert zanotował 6 trafienie w rundzie jesiennej.  

N: Mark Plewa (Lubań Maniowy)

Pierwsza połowa w jego wykonaniu nie należała do najlepszych, jak zresztą całej drużyny Lubania. Obudził się po przerwie. Najpierw poklepał w rytmie góralskiego “Janicka” z Plutą, co pozwoliło gospodarzom na otwarcie wyniku spotkania. Następnie po solowej akcji wyłożył Kasperczykowi futbolówkę do pustej bramki. 

[Totti 88]

 

Popular Posts

Exit mobile version