Dwie minuty i dwa gole. Bochnia ogrywa bezradny Glinik w Gorlicach!
Nie wygląda to dobrze. Glinik Gorlice nie wygrywa już czwartego spotkania z rzędu, mało tego w trzecim spotkaniu nie strzela nawet gola, a na domiar złego przed własną publiką traci teraz aż trzy.
Pięć wiosennych spotkań, jedna wygrana, dwa remisy i dwie porażki. O ile dwa ostatnie, bezbramkowe remisy nie zapalały jeszcze lampki ostrzegawczej, o tyle porażka u siebie z Bochnią i to 0:3, musi takową odpalić, (jeżeli jeszcze nie czerwoną, to na pewno żółtą). Gorliczanie ciągle lecą w dół w tabeli, a teraz dali się przeskoczyć rozpędzonej na wiosnę drużynie z Bochni, która oficjalnego spotkania (czy to liga, czy puchar) jeszcze w 2019 roku nie przegrała.
Nie było nas na meczu, więc ściemniać nie będziemy. Nie wiemy czy Glinik był lepszy, czy gorszy. Czy miał swoje sytuacje i co się stało, że tak zostało. Wynik zdaje się rozwiewać wszelkie wątpliwości. Bochnia strzeliła w Gorlicach trzy gole, (z czego dwa w dwóch pierwszych minutach) i ani o przypadku, ani o innych bliżej nieokreślonych wpływach pisać raczej nie przystoi.
Najlepiej, zatem, pytać u źródła. O meczu, ale i najbliższej przyszłości z trenerem Glinika, Danielem Dawcem rozmawiał Damian Szczerba:
Rozmiary porażki zaskakująco duże? Czy Bochnia na wiosnę jest aż tak mocna? Bochnia mocna, ale nie aż tak jakby to mogło wyglądać z wyniku. Źle weszliśmy w mecz, dwie szybko stracone bramki ustawiły to spotkanie. Później mecz się wyrównał, ale psychologiczną przewagę posiadali goście, którzy kontrolowali wynik do końca.
To już czwarty mecz bez wygranej, a trzeci bez gola. Co się dzieje? Gramy bez napastnika, Grela wraca po kontuzji i to nasz największy problem. Zawodnicy zastępujący go nie potrafią się przełamać, maja problem z decyzyjnością w polu karnym. W dwóch poprzednich meczach po mimo remisów, wyglądaliśmy dobrze. Z Bochnią zagraliśmy niestety slaby mecz. Czeka nas dużo pracy nad stabilizacją formy, która da nam upragnione zwycięstwa.
Teraz w terminarzu Pisarzowa, a więc pauza. Czy to idealny moment, aby złapać oddech i się odbudować? I tak i nie, jesteśmy podrażnieni tym meczem i jego wynikiem, chcielibyśmy jak najszybciej zagrać i wygrać by wymazać to spotkanie. Jednak taki jest terminarz i na pewno maksymalnie wykorzystamy ten czas na poprawę błędów oraz złapanie pewności sobie przed kolejnymi ważnymi meczami.