A klasa

Ze skrajności w skrajność: Zawada Nowy Sącz

Published on

Gdyby bukmacherka hulała w A – klasie, można by się sporo dorobić na Zawadzie, która potrafiła dwukrotnie ograć liderów, a mimo to zajmuje dopiero jedenaste miejsce.

Formę sądeckiej Zawady można śmiało porównać do nastrojów kobiety w danym miesiącu, mówiąc krótko ciężko wyczuć. Z jednej strony drużyna prowadzona przez Piotra Pietrucha potrafiła ograć w 5. kolejce liderującą Grybovię Grybów czy w 13. kolejce liderującą Helenę Nowy Sącz (choć tutaj rywale mogli wyrównać w końcówce, jednak nie wykorzystali rzutu karnego). Z drugiej strony potrafią dostać “oklep” 0:4 od ostatniej Mszalnicy, dla której było to jedyne zwycięstwo na przestrzeni rundy jesiennej

Równie chwiejnie rozpoczął się cały sezon, bowiem po remisie 2:2 z Orłem Ptaszkowa, Zawada w następnym meczu wyszła na prowadzenie z Przydonicą, ale nagły splot zdarzeń sprawił, że karta się obróciła. Czerwona kartka dla zawodnika zespołu z Nowego Sącza i cztery gole zaaplikowane przez rywala, potem kolejna porażka 4:1 i jak gdyby nigdy nic, nagle pojawia się wspomniane już wcześniej zwycięstwo z liderem.

Karta ponownie odwrócona? Można tak było myśleć po drugiej wygranej z rzędu, gdy Zawada pokonała Zamczysko 2:1, ale jak już można wywnioskować, gdy coś idzie w dobrą stronę, to musi się popsuć, czego dobitnym przykładem jest lanie od Świniarska (2:8). Tutaj drużyna popadła w większy kryzys, bo następnie Zawadę ogrywał Nawoj Nawojowa, Budowlani Jazowsko, LKS Mszalnica i Dąbrovia Wielogłowy, w międzyczasie przytrafił się bezbramkowy remis z rezerwami Barciczanki.

Czasem można było ugrać więcej, z ekipą z Barcic Zawada nie wykorzystała rzutu karnego, w starciu z Nawojem długo utrzymywał się remis, dopiero w ostatnich dziesięciu minutach rywale strzelili dwa gole, przesądzające o zwycięstwie. Sześć spotkań: pięć porażek i jeden remis, no i wracając do zajawki, jaki kurs na Zawadę obstawialibyście po takiej serii, a przed meczem z liderującą Heleną? Jedno jest pewne, mało kto odważyłby się postawić czystą jedynkę, a ewentualny ryzykant po końcowym gwizdku nieźle by się wzbogacił. 

Do końca rundy przytrafiła się jeszcze porażka 1:5 z Olimpikiem i zwycięstwo 2:0 z Victorią Witowice Dolne. Ogólnie ciężko wyciągnąć konkretne wnioski z postawy Zawady, jedna rzecz rzuca się w oczy, zaledwie trzy punkty i tylko sześć bramek zdobytych na terenie rywala – to wynik zdecydowanie do poprawy. Połowę bramek z całego dorobku zdobyło dwóch zawodników: Tomasz Baczyński (5) oraz Kacper Wójtowicz (4). Jest więc nad czym pracować, ale to zadanie już dla Artura Aleksandra, który zastąpił na stanowisku trenera Piotra Pietrucha. 

 

 


 

Sebastian Stanek

 

 

 

Popular Posts

Exit mobile version