Gwiazdy tańczą na błocie: wielki come back Górki
Podczas fatalnej pogody i na bardzo złej murawie przyszło zmierzyć się zawodnikom Górki Szczereż z Victorią Witowice Dolne. Chłodna temperatura nie przeszkadzała jednak zgromadzonym kibicom, bowiem oba zespoły stworzyły naprawdę gorące widowisko.
Po kilku minutach wiadome było, że droga gospodarzy do pozytywnego wyniku wydłużyła się o kolejne kilka długości. Pięć minut potrzebne było przyjezdnym, aby wyjść na dwubramkowe prowadzenie i zniechęcić ekipę ze Szczereża do gry. Tutaj zadziałał jednak męski instynkt walki wśród gospodarzy, którzy nie załamali rąk, a ze zdwojoną siłą wzięli się do pracy i walczyli z całego serca o zdobycie gola.
Kwadrans potrzebny był miejscowym, aby otrząsnąć się z tego szoku. Sławomir Kurnyta strzałem z okolic „szesnastki” uruchomił tryb agresywnego ataku i dał kolegom impuls. Chwilę potem wspomniany zawodnik znowu wziął sprawy w swoje ręce i uderzeniem głową wyrównał stan meczu. Boiskowe wydarzenia były prawdziwym szokiem dla Victorii, a gdy parę chwil po bramce na 2:2, Groń wyprowadził Górkę na prowadzenie, przyjezdni miny mieli nietęgie.
Po zmianie stron we znaki dał się stan murawy, piłka często sprawiała „psikusa” zawodnikom obu ekip i zatrzymywała się w kałużach lub tam gdzie ich nie było, dostawała poślizgu i nawet Usain Bolt nie byłby w stanie jej dogonić. Ten, który wyprowadził Górkę na prowadzenie, w drugiej odsłonie strzałem głową podwyższył na 4:2. „Kropkę nad i” postawił Piotr Czepielik w doliczonym czasie gry, było to piękne przypieczętowanie sukcesu Górki, bo tak możemy o tym meczu mówić, ze stanu 0:2 do 5:2.
Górka Szczereż – Victoria Witowice Dolne 5:2 (3:2)
Bramki: S.Kurnyta x2, K.Groń x2, P.Czepielik – M.Hedwig, A.Kmiecik.
Górka: D.Dąbrowski – D.Szwarkowski, S.Kurnyta, K.Groń, P.Gromala (60’ P.Pogwizd), P.Florian, M.Faron, J.Dziedzina (80’ S.Gądek), A.Dąbrowski, P.Czepielik, K.Trzepak.
Victoria: B.Skutnik (46’ D.Nowak) – S.Grocholewski, M.Hedwig, D.Rosiek, M.Rola, K.Mikulec (46’ M.Maciaś), J.Kurzydło, A.Kmiecik, M.Hajduk, M.Goryl, M.Bryniak.
(Seba)
Dzięki uprzejmości: Marek Cwenar
