Klasa okręgowa

Kobylanka traci snajpera, szykuje wzmocnienia i wygrywa w sparingach

Published on

LKS Kobylanka to od kilku lat bardzo solidny zespół, rok rocznie wymieniany w gronie drużyn myślących o IV lidze.

Bardzo mocna drużyna z nazwiskami i zawodnikami ogranymi w wyższych ligach. Nic, więc dziwnego, że wszystkich rywali w lidze może interesować, jak wygląda u nich sytuacja bieżąca.  Zapytaliśmy o to u źródła, trenera Mateusza Żmigrodzkiego, który uchyla rąbka tajemnicy.

– Trenujemy od połowy stycznia. Plan mamy ambitny, lecz obostrzenia covidowe i niezbyt sprzyjające warunki pogodowe nie pozwalają nam realizować go w 100%. Zagraliśmy do tej pory dwa sparingi, a kolejne dwa musielibyśmy z różnych przyczyn odwołać. Mam nadzieję, że pozostała część okresu przygotowawczego przebiegnie bez większych problemów i będziemy mogli zrealizować to, co sobie założyliśmy – mówi dla nas trener Mateusz Żmigrodzki.

– Co do wzmocnień i ubytków. Obecnie trenuje z nami 4 nowych zawodników – bramkarz, dwaj pomocnicy oraz napastnik. Myślę, że wszyscy czterej wzmocnią nasz zespół. Co do ubytków to na ten moment zapowiada się jedno duże osłabienie. Tomasz Augustyn zmienił pracę i nie ma możliwości obecnie trenować i grać u nas. Niestety na tym poziomie rozgrywkowym praca jest ważniejsza od piłki – komentuje szkoleniowiec.

Wspomniani czterej nowi zawodnicy to bramkarz Bartłomiej Stróżyk z Krygu, pomocnik Kamil Głąb (kiedyś junior Glinika, ostatnio bez klubu), Rafał Surmacz (kiedyś Zagórzany, teraz bez klubu), napastnik Kacper Góra (wraca z Ropy).

Kobylanka w dotychczas rozegranych meczach kontrolnych pokonała LKS Wójtowa 6: 3, czwartoligowy Skalnik Kamionka Wielka 4:3 oraz Spratę Osobnica (klasa A Krosno) 6:0.

Drużyna Mateusza Żmigrodzkiego zajmuję na półmetku rozgrywek siódmą lokatę (23 punkty), ze stratą trzynastu oczek do prowadzącego Dunajca Nowy Sącz i z dokładnie taką samą przewagą nad ostatnią w tabeli ULKS Korzenną.

Popular Posts

Exit mobile version