
“NaszWywiad”: Paweł Zwoliński – bramkarz, trener, profesjonalista
Kiedy zrozumiał że w bramkarstwie osiągnął już szczyty, a mimo to nie pokonał poziomu by zawodowo uprawiać ten sport, w jego głowie zaczęła funkcjonować myśl o założeniu akademii bramkarskiej. Właśnie po to, by żyć, robiąc to co się kocha – a bronienie i szkolenie to jest właśnie to co kocha.
Poznajcie bliżej wychowanka Sandecji Nowy Sącz, trenera, bramkarza – człowieka, który sam sobie stworzył genialny sposób na życie. W NaszymWywiadzie z Pawłem Zwolińskim rozmawia Damian Szczerba.
Skąd pomysł na stworzenie Akademii bramkarskiej Perfect Goalkeeper?
Szkolenie bramkarzy w naszym regionie było dość mocno zaniedbane, a w zasadzie go nie było. Ja zaczynałem swoją przygodę z bramką w wieku 16 lat. Było to spowodowane moim miejscem zamieszkania i brakiem dostępu do tego typu zajęć. Niestety, o wiele, wiele za późno aby wskoczyć na wysoki poziom sportowy oraz mentalny. Dlatego po zakończeniu przygody z piłką postanowiłem coś z tym zrobić. Udało mi się zostać przy bramce i przekazać swoje doświadczenie kolejnym pokoleniom. Dzisiaj szkolimy około 100 bramkarzy w różnych regionach.
Zgadzasz się z tezą że bramkarz to najbardziej indywidualna pozycja w najbardziej zespołowej dyscyplinie?
Jak najbardziej mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem. Bramkarz musi być wyposażony w szeroki wachlarz umiejętności, których nie muszą posiadać zawodnicy z pola. Wymaga to zatem dodatkowej, olbrzymiej, pracy wykonywanej podczas dodatkowych treningów.
Dawniej panowało przeświadczenie że gruby na bramę, teraz na bramkę trafiają zawodnicy najlepsi fizycznie – podzielasz to zdanie?
Zgadzam się z tym stwierdzeniem, że albo gruby albo wysoki. W dzisiejszej piłce bramkarz musi posiadać bardzo ważną zaletę “odwaga” to jest wyjściowa cecha. Do tego aby grać na wysokim poziomie musi posiadać odpowiedni wzrost. Ciężko powiedzieć jaki jest optymalny i jakie jest minimum bo to jest indywidualna sprawa. Jest to czynnik, nie warunek, lecz selekcja na najwyższym poziomie jest pod tym kątem brutalna i ten wzrost musi być solidny.
Spośród wszystkich swoich wychowanków, którymi chciałbyś się pochwalić – robiąc to jednym tchem bez większego namysłu?
Tutaj nie da się odpowiedzieć jednym tchem. Akurat ten temat jest bardzo dla mnie ważny. Jak sama nazwa mówi “wychowanek”, jest ich sporo, bo biorąc pod uwagę aspekt wychowania uważam że udało mi się na wielu chłopców pozytywnie wpłynąć i wypracować u nich dobre nawyki życia codziennego.
Co przez to rozumiesz?
Praca mentalna. Uważam ją za dużą wartość w pracy trenera. Aspekt wychowawczy musi iść w parze z aspektem sportowym. Jeden z przykładów to Kacper Michalski 2004 rocznik, który uczęszczał na zajęcia w Akademii Bramkarskiej Perfect Goalkeeper. Aktualnie gra w Legii Warszawa w grupach młodzieżowych i zapowiada się bardzo obiecująco. Nie mniej jeszcze bardzo długa droga przed nim.
Wiem że byłeś jesienią zawodnikiem Popradu Rytro…to znaczy że jeszcze rękawic na kołku nie zawiesiłeś ?
Zawodnikiem Rytra byłem dosłownie w jednym meczu bo taka była potrzeba. Trzeba było pomóc i myślę że to sie udało zrobić. W pewnym me momencie mieli problem ze skompletowaniem bramkarzy. Na tą chwilę jestem tam trenerem bramkarzy seniorów i grup młodzieżowych.
Masz swój bramkarski autorytet, może idola, kogoś na kim się wzorujesz, lub poddajesz pod wzór wychowankom?
Jest ich wielu. Mamy bardzo dobrych bramkarzy w Polsce. Stad tylko na naszym podwórku można wymienić bardzo dużo autorytetów. Gdybym jednak musiał wskazać, to podziwiam niesamowitą pasję i zamiłowanie do piłki Artura Boruca oraz Buffona, którzy mimo wieku dalej prezentują niesamowity poziom sportowy.
Bramkarze i bronienie na chwilkę zostawmy. Ciekawi mnie, czy poza pracą, która zapewne jest także twoją pasją, masz czas jeszcze na inne rzeczy?
Pasje poza boiskowe oczywiście są, lecz tego czasu na ich zrealizowanie jest bardzo mało. Praca trenera wiąże się z wieloma obowiązkami, a jak już mam wolny czas, to poświęcam go rodzinie i najbliższym. Na pewno chciałbym wrócić do wędkowania mojej pasji z dzieciństwa
W ostatnich dniach zostałeś pracownikiem Akademii Sandecja – czym dla ciebie będzie to nowe wyzwanie?
Rozpoczęcie współpracy z Sandecją to dla mnie wielkie wyróżnienie i docenienie mojej codziennej pracy na rzecz rozwoju bramkarzy w naszym regionie. Jestem bardzo emocjonalnie związany z tym klubem i to mnie bardzo mocno napędza. Zrobię wszystko aby rozwój dzieci i młodzieży tutaj był na wysokim poziomie. Sandecji zawdzięczam bardzo wiele, ten klub dał mi możliwość rozwoju na każdej płaszczyźnie życia. Chciałbym żeby nasi wychowankowie po latach w podobnych słowach wypowiadali się o tym miejscu. Ja również zawdzięczam mu bardzo dużo.
Co możesz zaoferować akademii?
Na pewno mogę zapewnić swoje stuprocentowe poświęcenie i zaangażowanie w rozwój naszych wychowanków. Będziemy systematycznie stymulować i monitorować ich progres. Zapewniam też, że będę bardzo wymagający w stosunku do moich podopiecznych aby rozwijać ich na każdej płaszczyźnie, nie tylko sportowej ale również wychowawczej.
W Sandecji stworzysz duet trenerski z wielkim bramkarzem sądeckiej piłki Arturem Sejudem. Czego spodziewasz się po tej współpracy?
Z trenerem Arturem juz wcześniej mieliśmy okazję współpracować, kiedy to on był moim trenerem. Współpracę wspominam bardzo dobrze i mogę śmiało powiedzieć że przyczynił się w znacznym stopniu do mojego rozwoju. Poświęcał wiele czasu na rozmowy z zawodnikiem co jest bardzo ważnym elementem, przy wprowadzaniu młodzieży do piłki seniorskiej. Wiele się nauczyłem przede wszystkim pod względem mentalnym ale i sportowym. Ma niesamowite podejście do dzieci i młodzieży, co w pracy w akademii jest bardzo ważnym aspektem. Wierzę że nasza współpraca będzie układała się bardzo dobrze. Będziemy nawzajem wspierać siebie w działaniu.
Podejmując taką pracę, zapewne rysujesz przed sobą jakiś cel? Chciałbyś wychować tutaj kolejnego Marka Kozioła czy może jeszcze ambitniej – Wojtka Szczęsnego?
Moim celem ale i również Akademii Sandecja jest wychowanie młodego człowieka i przygotowanie go kompleksowo do gry w piłce seniorskiej. Życzyłbym sobie, żeby nasz wychowanek w przyszłości zadebiutował w pierwszej drużynie, grał nawet na poziomie reprezentacyjnym, ale żeby również był na ten poziom gotowy pod względem mentalnym. Jaki jest cel. Wiemy dobrze że pozycja bramkarza jest bardzo odpowiedzialną rolą na boisku narażoną na wysoki poziom stresu. Jest bardzo cienka granica pomiędzy euforią i załamaniem. Umiejętnością trenera jest prowadzenie zawodnika pod względem mentalnym, tak aby jego bramkarz był gotowy na każdą z tych sytuacji i umiał się w ich odnaleźć. Tutaj uważam są bardzo duże rezerwy u moich podopiecznych, a sfera mentalna jest dla mnie wyjściową do wszystkich działań z bramkarzami.
Oprócz Sandecji ciągle będziesz prowadził swoją szkolę dla bramkarzy?
Praca w Sandecji nie koliduje mi z żadnymi innymi obowiązkami. Moja działalność Akademia Bramkarska Perfect Goalkeeper będzie nadal kontynuowana. Mam trenerów którzy mi pomagają w prowadzeniu treningów w różnych miejscowościach. Wiemy dobrze, że w tych najmniejszych zakątkach możemy wydobyć diament bramkarski. Jeżeli będziemy rozwijać wszystkich bramkarzy w regionie automatycznie będziemy rozwijać wszystkie kluby, szkółki czy akademie. Wizją akademii jest również szkolenie w małych miejscowościach gdzie, bramkarze nie mają takich możliwości rozwijania kunsztu bramkarskiego.
Z Pawłem Zwolińskim właścicielem Akademii Perfect Goalkeeper w NaszymWywiadzie rozmawiał Damian Szczerba

Archiwum
Musisz to przeczytać!
-
IV Liga
/ 3 lata temuAdrian Basta zawodnikiem Barciczanki Barcice
Beniaminek IV ligi Barciczanka Barcice dokonał sporego wzmocnienia, szeregi zespołu zasilił doświadczony obrońca, Adrian...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuJednak szesnaście zespołów w sądeckiej A – klasie
Głosowanie korespondencyjne klubów w sądeckiej A – klasie przeważyło w stosunku 10 do 4...
przez Sebastian Stanek -
A klasa
/ 3 lata temuDecyzja podjęta czternaście drużyn w A – klasie
Po ostatnim “gorącym” spotkaniu przedstawicieli klubów z lokalnymi władzami pozostał niesmak. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się,...
przez Sebastian Stanek