Skontaktuj się z nami

A klasa

Biegoniczanka demoluje, czołówka na plus. Podsumowanie 24. kolejki

Prawdziwy pokaz siły w wykonaniu ekipy z Biegonic, która rozgromiła KPT Nawojowa. Przez chwilę doszło do zmiany na fotelu lidera.

Kolejny krok w kierunku utrzymania zrobiło Ogniwo Piwniczna Zdrój. Forma zespołu z uzdrowiskowej miejscowości w rundzie wiosennej może robić wrażenie. Spotkanie lepiej układało się po myśli zespołu z Wielogłów, który za sprawą Krzysztofa Bogdanowicza wyszedł na prowadzenie już z pierwszej połowie. Po zmianie stron Ogniwo wzięło się za odrabianie strat, najpierw wyrównał Malik, a następnie w 70. minucie zagotowało się na murawie, boisko z powodu czerwonych kartek musieli opuścić K.Bogdanowicz (Dąbrovia) oraz Ryzner (Ogniwo). Szalę zwycięstwa na dwanaście minut przed końcem przechylił na korzyść Ogniwa Białowodzki.

Z pierwszego punktu po wznowieniu rozgrywek cieszyć mogą się zawodnicy „czerwonej latarni” ligi, Piątkovii Łęg. Gospodarze z pewnością czują spory zawód, bowiem trzykrotnie w tym pojedynku wychodzili na prowadzenie, jednak Górka za każdym razem odrabiała straty. Plusem dla drużyny z Piątkowej jest to, że „przebudził” się w końcu ich najlepszy strzelec Jacek Kożuch, zdobywając dublet. Przez chwilę na fotelu lidera zsiedli zawodnicy z Paszyna. Amator po ciężki, boju pokonał LKS Ubiad 2:1, duża w tym zasługa Cisowskiego i Kolasy, autorów trafień. Ubiad kontaktowego gola strzelił w samej końcówce i zabrakło już czasu, aby wywalczyć chociażby punkt.

Miejsca na podium kurczowo trzyma się również Zamczysko Marcinkowice, którego ambicje sięgają promocji do wyższej klasy rozgrywkowej. Tym razem ich rywalem był beniaminek z Ptaszkowej, na trudnym terenie w Cieniawie konkretniejsi byli przyjezdni, trzykrotnie pokonując bramkarza Orła. Dobrze spisała się defensywa Zamczyska, nie pozwalając gospodarzom na zdobycie gola, co na własnym boisku rzadko im się zdarza. Kolejny pokaz siły ze strony Biegoniczanki Nowy Sącz, zdemolowali tym razem KPT Nawojowa 12:3, warto pamiętać, że to druga „dwucyfrówka” w tym sezonie, a były też spotkania, kiedy aplikowali rywalom osiem, dziewięć czy sześć bramek. Faworyt do awansu daje kolejny znak, że tylko kataklizm może przeszkodzić im w osiągnięciu celu.

Bardzo słaba forma LKS Mszalnicy wciąż trwa, tym razem górą był Olimpik Powroźnik, który zwyciężył 4:1, a mógł jeszcze wyżej, gdyby wykorzystał rzut karny. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył w 12. minucie Piotr Pazgan. Nie lepiej wiedzie się sądeckiej Jedności, która w starciu z Victorią zmagała się z problemami kadrowymi na pozycji bramkarza, gdzie w rolę golkipera wcielił się nominalny obrońca. Zabójczy był okres od 62. do 69. minuty, w którym ekipa z Witowic trzykrotnie trafiała do siatki przeciwnika.

Zwycięstwo w końcówce spotkania z rąk wypuścili piłkarze Budowlanych Jazowsko. Mimo prowadzenia w szeregi zespołu wkradło się roztargnienie i błędy bloku defensywnego spowodowały, że Świniarsko w końcu się przełamało i zdobyło pierwszy wiosenny komplet punktów. – Jestem bardzo zły po tym meczu, jak każdy z zawodników bo zdajemy sobie sprawę, że przegraliśmy wygrany mecz – tak po spotkaniu sprawę komentował szkoleniowiec Budowlanych.

PozycjaKlubMWRPBZBSPKT
13227411563485
2322444983776
3322156943568
4321958955962
5321688766356
63214513737347
73213613558145
83212614697042
93211813646041
103210715798537
113210517587935
12329815497735
133211219559035
143294195611031
15329320548630
163266204710024
173272236710823

(Sebastian Stanek)

fot. LKS Mszalnica

 

Reklama

.

.

.

.

.

Archiwum

Musisz to przeczytać!

Więcej w A klasa